Witar liczy na kasę PTE

Berger Agnieszka
opublikowano: 1999-03-08 00:00

Witar liczy na kasę PTE

Prywatyzacja Wielkopolskich Tartaków Witar powinna się zakończyć za półtora roku. Zarząd firmy liczy na zainwestowanie przez PTE lub fundusz inwestycyjny.

Do Witaru należy aż 11 tartaków. Jeden z zakładów znajduje się w odległości 156 km od centrali. Taka struktura firmy, to — zdaniem Kazimierza Jabłońskiego, prezesa Witaru — największa przeszkoda w prywatyzacji.

— Rozmawialiśmy już z wieloma potencjalnymi inwestorami z branży. Jednak za każdym razem negocjacje kończyły się fiaskiem, ze względu na konieczność przejęcia wszystkich tartaków — mówi Kazimierz Jabłoński.

Najpierw spółki

Dlatego zarząd stworzył nietypową koncepcję prywatyzacji firmy. Zgodnie z nią, cały majątek przedsiębiorstwa przejęłaby jedna spółka — fundusz, zaś pracownicy poszczególnych tartaków mieliby utworzyć spółki produkcyjne, które objęłyby udziały w funduszu. Spółki pracownicze nie dostałyby na własność maszyn ani budynków, lecz wynajmowałyby je od funduszu. Leasing majątku stanowiłby główne źródło dochodów funduszu. Drugim miałyby być wpływy uzyskiwane od spółek produkcyjnych w zamian za udostępnienie im technologii, wypracowanych przez ośrodek badawczy funduszu. Dla spółki władającej majątkiem Witaru, zarząd chciałby pozyskać inwestora pasywnego. Prezes Jabłoński ma nadzieję, że udziałem w prywatyzacji tartaków zainteresuje się któreś z Powszechnych Towarzystw Emerytalnych lub fundusz inwestycyjny.

Niewygodne Lasy

Jednak aby koncepcja zarządu mogła ujrzeć światło dzienne, konieczne jest — prócz zgody władz państwowych — zawarcie porozumienia z monopolistą — Lasami Państwowymi, które są dostawcą surowca dla Witaru.

— Lasy kształtują swoje ceny, nie zważając na koniunkturę w branży. Sytuacja w przemyśle drzewnym jest bardzo zła, tymczasem drewno wciąż drożeje — narzeka Kazimierz Jabłoński.

Prezes ma nadzieję, że w przyszłości możliwe będzie zawieranie z Lasami Państwowymi długoterminowych kontraktów na dostawę drewna. To przeniosłoby na Lasy część ryzyka, jakie obecnie ponoszą wyłącznie producenci wyrobów finalnych.

Agnieszka Berger