


Bank BPH przez długi czas był synonimem nowoczesności na polskim rynku bankowym. Konto Sezam to był prawdziwy przełom i na długo sevryjski wzorzec dla konkurentów, jak powinna wyglądać obsługa klienta w internecie. Po zamieszaniu z fuzją z Pekao tamte pomysły odeszły w przeszłość. Ostatnio BPH pokazuje jednak, że myśl technologiczna jeszcze się w nim tli. We wrześniu mocno zaskoczył on rynek ogłaszając wprowadzenie technologii finger vein polegającej na rozpoznawaniu klienta po układzie żył na palcu. W Polsce nie ma tego jeszcze nikt. Klient wchodzi do placówki, przykłada palec do czytnika i już może załatwiać sprawunki w BPH. Wcześniej musi uaktywnić usługę czyli zostawić wzorzec biometryczny palca (wskazującego lub środkowego) i zarejestrować swoje dane w systemie banku.
Bank przygotowuje teraz kolejną odsłonę biometrycznego projektu. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, przygotowuje testy nowej technologii jako sposobu autoryzacji wypłat z bankomatów. Obecnie przygotowuje dwanaście urządzeń, które zamierza uruchomić w grudniu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, usługa będzie powszechnie dostępna od przyszłego roku. Bankomatów przystosowanych do wypłat na przyłożenie palca może być ponad tysiąc (wszystkich maszyn w kraju jest blisko 17 tys.). Operatorem maszyn jest Euronet, który udostępnia swoją sieć „Bepehowi”.
Technologię do transakcji biometrycznych dostarcza Hitachi
Biometria w bankomatach w Polsce nie jest niczym nowym. Dwa lata temu pierwsze takie urządzenie postawił Bank BPS. Później w jego ślady poszedł kolejny Powiślański Bank Spółdzielczy w Kwidzynie, niedawno zaczął je instalować sanocki Podkarpacki Bank Spółdzielczy. BPH zdecydowanie wychodzi jednak przed szereg. U konkurentów nie trzeba mieć karty, ani pamiętać PIN-kodu, żeby wypłacić pieniądze. Nie wystarczy też jednak położenie palca na czytniku. Do przeprowadzenia transakcji na klawiaturze bankomatu trzeba jeszcze wpisać numer pesel (BPS), albo datę urodzenia (pozostałe dwa banki). Bank BPH pracuje nad taki uproszczeniem operacji, żeby do pobrania gotówki wystarczył sam palec. Gdyby udało się to zrobić, wtedy przed bankiem otwiera się pole do wymyślania nowych produktów, np. konta kieszonkowego dla dzieci dorosłych klientów. Zamiast gotówki, czy karty przedpłaconej, wystarczyłoby zarejestrować wzorzec biometryczny palca dziecka (nie zmienia się przez całe życie), żeby mogło wybrać pieniądze z bankomatu w razie potrzeby.
Biometria w bankowości jest bardzo rozpowszechniona w Japonii, gdzie 75 tys. bankomatów ma czytnik do rozpoznawania linii papilarnych. Technologia szybko przyjmuje się też w Turcji. Na początku roku jeden z największych banków IS Bankasi zdecydował całą sieć bankomatów - 3 tys. sztuk - wyposażyć w czytniki finger vein.
Bank BPH na I kwartał przyszłego roku planuje szersze wykorzystanie czytników w swoich oddziałach. Obecnie służą one tylko do potwierdzania tożsamości klienta. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na początku 2013 r. czytniki znajdą się również przy stanowiskach kasowych i będą wykorzystywane również do autoryzacji wypłat gotówkowych. W drugiej połowie roku w ten sposób będzie też można wpłacić pieniądze w banku.
Na początku pisałem o myśli technologicznej w BPH, trzeba jeszcze dodać, że system zabezpieczeń biometrycznych Polacy wprowadzają jako pierwsi w grupie GE Capital i jest to pomysł autorski, a nie ściągnięty z centrali w USA. Oprogramowanie do technologi finger vein dostarcza firma Hitachi.
Najważniejsze to nie dać się zwariować technologii;)