Biznes chwali projekt przyspieszenia inwestycji mieszkaniowych. Ma jednak duże „ale” — tak ważne, że może zniweczyć korzyści z ustawy.
Pojawiły się opinie do projektu specustawy mieszkaniowej, której celem jest przyspieszenie budowy mieszkań w Polsce. Ma to nastąpić dzięki ograniczeniu barier prawnych i biurokratycznych, m.in. znacznemu skróceniu czasu uzyskania pozwolenia na budowę. Projekt ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych, mającej wesprzeć program Mieszkanie+, został dość ciepło przyjęty przez przedsiębiorców. Eksperci znaleźli w nim jednak przepis, który może zniweczyć korzyści z nowego prawa. Nadmiar władzy Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju, propagując cele projektu, stwierdził niedawno, że...
Aktywuj dostęp do pb.pl – zyskasz nieograniczoną możliwość czytania najświeższych informacji z gospodarki i rynków. Aby korzystać z nich jeszcze wygodniej, pobierz aplikację mobilną.
Zamów wersję Premium, a do Twojej dyspozycji będzie pełna zawartość pakietu Basic, a dodatkowo: e-wydania, raporty branżowe, LexBiznes oraz atrakcyjne rabaty na konferencje.
Uruchom pakiet Premium+ wraz z dostępem do serwisu z raportami ekonomicznymi SpotData Research, a uzyskasz szybki wgląd w aktualne trendy na rynkach, w przemyśle i handlu.
Biznes chwali projekt przyspieszenia inwestycji mieszkaniowych. Ma jednak duże „ale” — tak ważne, że może zniweczyć korzyści z ustawy.
Pojawiły się opinie do projektu specustawy mieszkaniowej, której celem
jest przyspieszenie budowy mieszkań w Polsce. Ma to nastąpić dzięki
ograniczeniu barier prawnych i biurokratycznych, m.in. znacznemu
skróceniu czasu uzyskania pozwolenia na budowę. Projekt ustawy o
ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych,
mającej wesprzeć program Mieszkanie+, został dość ciepło przyjęty przez
przedsiębiorców. Eksperci znaleźli w nim jednak przepis, który może
zniweczyć korzyści z nowego prawa.
Prorozwojowy plan: Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju, argumentuje, że nowy program Mieszkanie+ ma na celu nie tylko dostarczenie mieszkań potrzebującym ale ma także napędzać polską gospodarkę.Fot. Marek Wiśniewski
Nadmiar władzy
Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju, propagując cele
projektu, stwierdził niedawno, że obecnie proces uzyskiwania pozwolenia
na budowę mieszkania trwa w Polsce ok. 5 lat. Wyraził oczekiwanie, że
rozwiązania zawarte w specustawie mieszkaniowej skrócą ten czas nawet do
pół roku. Przyspieszenie ma być możliwe dzięki „ominięciu” miejscowych
planów zagospodarowania przestrzennego, gdy planowane inwestycje nie będą
z nimi zgodne albo nie będą w nich przewidziane. W myśl projektowanych
przepisów, inwestor (np. deweloper) mógłby poprosić radę gminy o zgodę
na realizację inwestycji (gdy brak planu miejscowego, zgodę wydawać mają
wójtowie, burmistrzowie i prezydenci). Szkopuł w tym, że rada miałaby
jej udzielać lub nie, uwzględniając gminne potrzeby mieszkaniowe. Prof.
Dominik Gajewski, ekspert Konfederacji Lewiatan, twierdzi, że przyznanie
radzie gminy takiego uprawnienia jest poważnym błędem.
„Jedynym kryterium, jakie rada gminy będzie brała pod uwagę,
podejmującdecyzję, jest stan zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych na
terenie gminy. Jest to kryterium całkowicie nieostre, pozostawiające
nieproporcjonalnie szeroki luz decyzyjny po stronie tego organu. Jest to
rozwiązanie prawne wadliwe i niedopuszczalne systemowo i konstytucyjnie”
— czytamy w opinii Dominika Gajewskiego.
Krytyczny jest też dr Łukasz Bernatowicz, ekspert Business Centre Club
(BCC). „Szeroki zakres uznania rady gminy, obowiązkiinformacyjne i
konsultacyjne organów oraz instrukcyjny charakter terminów może
skutkować brakiem możliwości realizacji celu projektu, jakim jest
przyspieszenie postępowania” — ostrzega Łukasz Bernatowicz. Zaznacza, że
uproszczoną procedurę uzyskiwania zgody na realizację inwestycji
mieszkaniowej w przypadku braku zgodności z miejscowym planem
zagospodarowania przestrzennego ocenia pozytywnie, a negatywnie —
przyznanie tak dużych uprawnień radom gmin.