Prezydent nie godzi się, aby jego urząd został wyzerowany przez ministra w konkluzjach tzw. strategicznego przeglądu obronnego.
Na całym świecie celem organizowania defilad wojskowych jest chwalba władców, a przy okazji — także pokrzepianie serc narodu. Bo dla wzrostu siły bojowej nie ma przecież znaczenia bardziej czy mniej równe przetoczenie się kompanii czołgów przed trybuną. Ze względu na wartość dodaną defilady naturalnie jednoczą społeczeństwa. Ale tegoroczne obchody Święta Wojska Polskiego przebiegły w atmosferze ostrego konfliktu między dwoma cywilnymi zwierzchnikami armii — najwyższym, lecz pośrednim Andrzejem Dudą a bezpośrednim Antonim Macierewiczem. Jego szczytem było kolejne zaskakujące weto — bo właśnie tak wypada nazwać hurtowe zatrzymanie przez prezydenta nominacji generalskich. Świętujące wojsko jest zdezorientowane, ponieważ walka dwóch cywilnych dowódców rozbija system wartości oparty na rozkazach.