Wojna o przetargi: urząd kontra posłowie

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-11-08 00:00

UZP nie zostawił suchej nitki na poselskim projekcie nowelizacji prawa zamówień publicznych. Bardziej podoba mu się inny projekt. Własny.

Po bankructwie wielu firm drogowych politycy i posłowie prześcigają się w pomysłach na naprawę systemu zamówień publicznych. Mają dobre chęci, ale efektem jest legislacyjny misz-masz. Urząd Zamówień Publicznych (UZP) przygotował projekt stanowiska rządu dotyczący nowelizacji prawa zamówień publicznych autorstwa grupy posłów, której liderem jest Adam Szejnfeld (PO). Skrytykował poselską propozycję, czemu trudno się dziwić — UZP promuje własny projekt, który niedawno przedstawił Radzie Ministrów.

FOT. GK
FOT. GK
None
None

Biznes jest „za”

Konfederacja Lewiatan chwali pomysły posłów, m.in. zapis dotyczący obowiązku ujawnienia informacji, nawet poufnych, czy wykonawca spełnia warunki uczestnictwa w przetargu. Posłowie uzasadniają, że wybór wykonawcy wymaga jawności.

UZP twierdzi natomiast, że ich propozycja jest sprzeczna z prawem unijnym, według którego instytucje zamawiające zobowiązane są do zachowania poufności. Urząd proponuje, by zamawiający — jeśli podejrzewają, że oferta wykonawcy jest „nienormalnie niska” — mogli żądać ujawnienia tego, jak została skonstruowana, i domagać się przedstawienia informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. Nie mogą ich jednak upubliczniać.

Jeśli wykonawca nie przedstawi żądanych dokumentów, wypadnie z przetargu i straci wadium. Tymczasem projekt Adama Szejnfelda przewiduje wykreślenie już obowiązujących przepisów dotyczących zatrzymania wadium, jeśli wykonawca nie uzupełni dokumentów na wezwanie zamawiającego.

Chodzi zwłaszcza o sytuację, w której potencjalny zleceniobiorca dostał niewiele punktów i nie ma szans na wygraną. Wówczas karanie go zatrzymaniem wadium nie ma sensu. Pomysł chwalą pracodawcy RP, uważając, że groźba zatrzymania wadium hamuje konkurencję.

UZP nie zgodził się na wykreślenie obecnego przepisu, zaproponował modyfikację — jeśli wykonawca na wezwanie zamawiającego złoży jakiekolwiek wyjaśnienia, nawet gdy zostaną uznane za niewystarczające, nie trzeba będzie zabierać wadium. Lewiatan chwali też poselski pomysł wprowadzenia solidarnej odpowiedzialności podmiotów, które pożyczają wykonawcy referencje lub udostępniają potencjał.

To ważne. Przekonały się o tym m.in. Dolnośląskie Surowce Skalne, kilka lat temu przystępując do rozmów o budowie jednego z odcinków A2 Łódź — Warszawa. Miały wstępne porozumienie z firmą specjalizującą się w robotach ziemnych. Kiedy wygrały, partner zostawił je na lodzie i poszedł pracować dla konkurencji, co przyczyniło się do niepowodzenia DSS w realizacji kontraktu. UZP ma wiele zastrzeżeń dotyczących szczegółów tej propozycji. Kwestionuje też jej zgodność z unijnym prawem.

Urząd niestraszny

Organizacje biznesowe nie są zgodne w sprawie proponowanychprzez posłów i UZP zmian w przepisach dotyczących wykluczania wykonawców. Lewiatanowi i Pracodawcom RP podoba się projekt poselski. Polski Związek Pracodawców Budownictwa woli natomiast propozycję UZP. Projekt poselski przeszedł już pierwsze czytaniew Sejmie, a projekt UZP niedawno zyskał akceptację Rady Ministrów i wkrótce trafi na biurka posłów. Adam Szejnfeld nie boi się krytyki urzędu, najważniejsza dla niego jest akceptacja przedsiębiorców oraz pozytywna ocena posłów.