Atlantic Contract, firma, której współzałożycielem i prezesem jest Łukasz Reszka, powstała cztery lata temu, żeby pomagać firmom z Polski i regionu w zdobywaniu międzynarodowych kontraktów z agend ONZ, NATO oraz rządu federalnego USA.
— W momencie zakładania spółki agendy ONZ najbardziej skupione były na innych regionach świata, najmniej działały w Europie. Drugim rynkiem jest NATO, przy czym stawiamy na cywilne zlecenia, nie zajmujemy się wojskowymi. Tu liczymy na kontrakty w krajach członkowskich sojuszu, gdyż tylko one mogą przystępować do przetargów. Trzecim obszarem są zlecenia amerykańskich instytucji rządowych, a tu poza USA pokryć trzeba cały świat, gdzie można realizować np. zamówienia dla ambasad oraz cywilne zlecenia dla baz wojskowych w Polsce i nie tylko — mówi Łukasz Reszka.
Pierwszy kontrakt Atlantic Contract pomógł zdobyć informatycznej firmie Euvic z Gliwic. W ramach body leasingu jej informatycy pracują dla NATO. Od tej pory Atlantic Contract pomógł zdobyć klientom kilkadziesiąt zleceń na różnych rynkach.

Nowy wojenny rynek zleceń
Dziś większość zleceń dla klientów Atlantic Contract realizowanych jest w Polsce. To tu ONZ kieruje pomoc rozwojową i humanitarną dla Ukrainy, a rząd amerykański i sojusznicy z NATO inwestują. Pojawił się nowy rynek.
— Nazywamy go wewnętrznie rynkiem generalnych wykonawców. To duże międzynarodowe firmy, które współpracują bezpośrednio na zlecenie amerykańskiego rządu. Zabezpieczają płynny przepływ transportów czy wsparcie przy codziennym funkcjonowaniu armii. Kilka takich firm zgłosiło się do nas, bo jako jedna z nielicznych polskich firm jesteśmy członkiem międzynarodowych organizacji, dzięki czemu jesteśmy rozpoznawalni. Pomagamy im znaleźć partnerów w Polsce — mówi prezes Atlantic Contract.
Zamówienia dotyczą najczęściej prac okołobudowlanych — są to m.in budowa drogi, utwardzanie, odwadnianie, prace ziemne, dostawa kontenerów czy maszyn budowlanych.
— Od wybuchu wojny mieliśmy już kilkaset zleceń. Minusem zamówień z USA jest krótki czas realizacji. Czasem są to tylko 24 godziny na przedstawienie oferty i kilka dni na dostawę. Obowiązuje zasada hurry up and wait: trzeba się sprężyć, przygotować ofertę i towar, a potem czekać do końca obowiązywania oferty, bo przez dwa tygodnie może nie być odpowiedzi, a potem przychodzi zlecenie, które trzeba zrealizować błyskawicznie. Polskie firmy nie są do takich terminów przyzwyczajone. O wiele lepiej radzą sobie małe i średnie niż duże, bo szybciej podejmują decyzje — twierdzi Łukasz Reszka.
Jego firma zebrała portfolio (tzw. capability statement) klientów, których jest dziś około 150.
— Najczęściej firmy zgłaszają się do nas same, w czym pomagają organizowane przez nas, m.in. we współpracy z Ministerstwem Rozwoju i Technologii, szkolenia, gdyż praktycznie raz w tygodniu gdzieś w Polsce opowiadamy, jak zdobywać międzynarodowe zlecenia. Jesteśmy dość ostrożni w przyjmowaniu klientów, bo w przypadku zamówień od amerykańskich firm to my odpowiadamy za ich wykonanie. Nie ma w tych umowach kar umownych, jednak jak ktoś nie wykona zlecenia, nigdy już żadnego na tym rynku nie dostanie — mówi Łukasz Reszka.
Kategoria | Kraj | Liczba zapytań |
Roboty budowlane, materiały budowlane, bloki betonowe | Rumunia, Polska, Łotwa, Niemcy | 114 |
Lodówki, oświetlenie HVAC, wózki widłowe, pojazdy budowlane, generatory, odśnieżanie, namioty, telewizory, druty, drewno, akumulatory, szlabany, bunkry, kłódki, drzwi, środki chemiczne, tusze do drukarek itp. | Polska, Niemcy, Rumunia, Belgia, Litwa, Łotwa | 110 |
Kontenery mieszkalne, biurowe, sanitarne | Polska, Litwa, Niemcy | 40 |
Kruszywo | Rumunia, Polska, Łotwa, Niemcy | 37 |
Meble – regały, szafy stalowe do namiotów wojskowych, pudełka do przechowywania | Polska, Litwa | 25 |
Dostawa materiałów niebezpiecznych | Belgia, Polska, Niemcy | 17 |
Źródło: Atlantic Contract |
Najczęstsze pytania generalnych wykonawców US Army
Polska stolica pomocy
Centrum pomocy wojskowej i humanitarnej jest Rzeszów.
— To dziś bardzo międzynarodowe miasto, na ulicach słychać niemal tylko angielski, większość knajp oferuje burgery i steki, trudno znaleźć miejsce w hotelu czy restauracji, jeszcze trudniej wynająć mieszkanie lub magazyn — mówi Łukasz Reszka.
Dlatego Atlantic Contract otworzył biuro przy lotnisku Rzeszów-Jasionka.
— Liczymy, że także po zakończeniu wojny będziemy pomagać w zdobywaniu kontraktów przy odbudowie Ukrainy. Jesteśmy członkami kilku organizacji zajmujących się m.in. planowaniem i organizacją tego procesu, jak International Stability Operations Association (ISOA). Atlantic Contract jest także członkiem prestiżowych organizacji biznesowych w Polsce oraz wielu międzynarodowych izb gospodarczych, które też są zainteresowane odbudową Ukrainy. Potrwa to wiele lat, ale za to Ukraina będzie jednym z najnowocześniejszych państw w Europie — dodaje Łukasz Reszka.
Więcej ludzi, zysków i rynków
Atlantic Contract zatrudnia dziś około 20 osób. Choć zamówień w Polsce nie zabraknie, nadal w planach są zagraniczne kontrakty.
— Działamy już w krajach ościennych: Słowacji, Czechach, Rumunii a także w Wielkiej Brytanii. Chcemy pomagać polskim firmom wejść na inne rynki, takie jak afrykański czy azjatycki. Mamy kilka ciekawych kontaktów i zamierzamy je wykorzystać — mówi prezes Atlantic Contract.
W 2021 r., drugim roku działalności, firma podwoiła przychody — do prawie 1,1 mln zł. Zysk natomiast był prawie trzykrotnie wyższy i wyniósł 435,9 tys. zł.
— W ubiegłym roku podwoiliśmy wyniki. Każdy rok jest lepszy od poprzedniego — mówi Łukasz Reszka.