Kobiety przejęły stery w Wola Parku. Warszawskie centrum handlowe staje się modnym miejscem spotkań i przyciąga młodych ludzi, a nie tylko zwolenników hipermarketu.
Raporty międzynarodowych firm doradczych, dotyczące centrów handlowych, są z reguły optymistyczne. Analitycy podkreślają szybki wzrost gospodarczy, który ma być zachętą do rozwijania handlu. Zwracają także uwagę na to, że w Warszawie jest jeszcze miejsce na kolejne centra handlowe. Więc deweloperzy budują. Niedawno otwarto Blue City, rozbudowywana jest Reduta, powstaje moloch Arkadia, a w samym centrum Warszawy rośnie kolejny gigant — Złote Tarasy. Optymizm analityków to za mało, by centrum dobrze działało.
Dobra wola
Przekonali się o tym inwestorzy centrum handlowego Wola Park (Central European Retail Property Fund). W chwili otwarcia zabrakło części rozrywkowej, która, jak zapowiadali analitycy, miała przyciągać rzesze młodych, dynamicznych, dobrze zarabiających klientów. Centrum handlowe wystartowało więc bez kina i fitness klubu. W Wola Parku powstał za to największy w Europie Środkowej hipermarket Auchan. I — spożywczy gigant zdominował centrum handlowe.
W dniu otwarcia Wola Park wynajęty był w 85 procentach. Brakujące 15 proc. to właśnie część rozrywkowa.
— Mamy świadomość, że nie zapełniliśmy, ważnej dla koncepcji obiektu, części rekreacyjno-rozrywkowej. W dużym stopniu zawiniła tu nie najlepsza sytuacja na rynku operatorów rozrywki. Jednak nie poddajemy się — mówił w 2002 r. Ken Graham, ówczesny dyrektor Wola Parku.
Początki były trudne. Mała liczba klientów powodowała, że zaczęli niecierpliwić się najemcy. W gazetach nagłośniony został konflikt najemców z właścicielami centrum.
Zmiany, zmiany
Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Nie da się jednak ukryć, że niektórzy najemcy wyprowadzili się. Część powierzchni wciąż jest pusta. Jednak centrum pozyskało także nowych najemców. Już działa klub fitness, a w październiku otwarte zostanie kino. Obecnie za sukces Wola Parku odpowiadają kobiety. Agnieszka Burzyńska, dyrektor centrum, Katarzyna Lesiuk, dyrektor wynajmu, Anna Chądzyńska, dyrektor marketingu, i Maja Biesiekierska, asset manager, są przekonane, że zmiany, które się dokonały i dokonają pozwolą na przyciągnięcie do centrum nowych klientów.
— Postawiliśmy na to, że Wola Park to osobna marka — centrum handlowe — a nie dodatek do hipermarketu. Zaszły zmiany w zarządzie. Udało nam się pozyskać stałych klientów. Staramy się, żeby galeria handlowa cały czas podnosiła swój poziom, wprowadzamy nowe marki. W tym roku otwarto 8 nowych sklepów — wymienia Katarzyna Lesiuk.
— Wyznaczyliśmy standardy. Wola Park ma 1,5 roku. Rok temu ruszyła kampania pokazująca, że tu jest sporo ciekawych sklepów. Niestety, na początku kampania galerii była niewielka w porównaniu z kampanią reklamową hipermarketu Auchan. Duża część klientów kojarzyła ten kompleks jako niewielką galeryjkę przy hipermarkecie. A przecież tak nie jest — ludzie nie zdawali sobie sprawy, że tu jest tak dużo ciekawych sklepów — dodaje Anna Chądzyńska.
Wyjście z cienia
Agnieszka Burzyńska przyznaje, że sytuacja Wola Parku to swoisty ewenement.
— Do tej pory nikt nie mierzył się z siłą takiego hipermarketu. Auchan promował siebie jako największy i najtańszy nie tylko w Polsce, ale w tej części Europy. To było zderzenie dwóch różnych interesów — klientów eleganckich butików i amatorów niedrogich, codziennych zakupów. Najwięksi specjaliści od promocji centrów handlowych zwracają uwagę, że wypromowanie marki centrum handlowego zajmuje 1,5 roku do 2 lat. Zmieścimy się w tym czasie — przekonuje Agnieszka Burzyńska.
— Warszawiacy przychodzą do centrów nie tylko na zakupy. Stały się one miejscem spotkań. Już niedługo otworzymy więc restaurację z obsługą kelnerską. Kino spowoduje, że klienci pozostaną u nas dłużej — dodaje Maja Biesiekierska.
Wola Park jest przygotowany do walki z nowymi centrami handlowymi. Na razie jednak w kilku miejscach zamiast sklepów są kartonowo-gisowe ściany. Zgodnie z zapowiedziami, wolnej powierzchni powinno być coraz mniej. Poczekamy, zobaczymy.