WSI Capital kupuje Bdsklep.pl

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2016-08-15 22:00

Mało znany supermarket internetowy przyciągnął znanego inwestora. Dystrybutor zapowiada inwestycje w marketing i… sieroty po Biedronce

Nie mają swoich samochodów na ulicach polskich miast, nie mają świeżych produktów w ofercie i dotychczas nie mogli pochwalić się medialnie rozpoznawalnym inwestorem. Pewnie nawet o nim nie słyszeliście, ot, odprysk spółki handlowej z korzeniami w Białymstoku. A mimo to działający od kilku lat Bdsklep to jeden z liderów w handlu artykułami FMCG w sieci. Teraz ma też 20 mln zł więcej na ofensywę. Tyle w spółkę włożył właśnie fundusz WSI Capital, który wierzy w dynamiczny rozwój e-commerce w Polsce. Obecnie WSI, mając ponad 50 proc. udziałów w Bdsklep.pl, zamierza finansować m.in. akcję marketingową sklepu oraz zapełnienie jego magazynów. Potencjał jest — tylko w tym roku obroty e-sklepu rosną o około 70 proc. Jeśli uda się utrzymać tempo, dobiją do rejonów 60 mln zł. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Bdsklep przyjął wyraźnie inną strategię sprzedaży niż Frisco, Tesco czy Alma24.

Model na fali

— Nasz model oparty jest na sprzedaży produktów niewymagających przechowywania i transportowania w kontrolowanej temperaturze. To umożliwia nam racjonalizowanie biznesu po stronie kosztów. W kilku miesiącach ubiegłego roku byliśmy rentowni — zaznacza Jacek Palec, prezes Bdsklep.pl, doświadczony finansista. Witold Ferenc, współtwórca Frisco.pl, twierdzi jednak, że jeśli mowa o trwałej rentowności, model biznesowy Bdsklepu musi ewoluować.

— W Wielkiej Brytanii Amazon z serwisem Pantry również nie dostarcza artykułów świeżych. To jednak testowanie rynku i wstęp do oferowania pełnej gamy produktów. Zatem nie o natychmiastową rentowność tam chodzi — podkreśla Witold Ferenc. Rentowność to w tym segmencie polskiej gospodarki słowo egzotyczne. W tym roku rynek supermarketów internetowych liczy na wyraźne przebicie bariery 0,5 mld zł przychodów. Żaden z liczących graczy nie może jednak powiedzieć, że jego operacje stricte w internecie przynoszą mu coś więcej niż przychody podlane sosem liczonych zwykle w milionach strat. Tu wciąż trwa wyczekiwanie na spełnienie się prognoz wielkich firm doradczych, widzących supermarkety online jako gracza mającego kilkuprocentowy udział w rynku detalicznym. Obecnie to rejony 0,5 proc.

— E-commerce to rosnąca fala. Trudno dyskutować z tak wyraźnym trendem w gospodarce — zaznacza Krzysztof Wiśniewski, współwłaściciel WSI Capital.Jak mało kto zna się na płynięciu z falą — w końcu to on z wąskim gronem wspólników stworzył kurierską Siódemkę, którą w 2011 r. sprzedał zagranicznemu funduszowi za niemal ćwierć miliarda złotych.

Wyrosnąć z pampersów

Współtwórca WSI Capital przejmuje udziały w e-commerce finansowanym przez lata przez Wiktora Sawosza, Polaka z korzeniami na Grodzieńszczyźnie, który z handlu FMCG na osi Zachód-Wschód zbudował Brand Distribution. Przychody spółek z grupy Sawosza (karierę w Polsce zaczynał w 1992 r. od drobnego handlu i pomieszkiwania w przyczepie kempingowej) to nawet0,5 mld zł rocznie. Przez lata Bdsklep. pl służył jedynie jako platforma internetowa z promocjami na towary, którymi obracał Wiktor Sawosz. Hitem były np. sprowadzane z Niemiec pampersy. Dopiero Jacek Palec przekonał biznesmena do inwestycji w magazyn dla e-sklepu w Białymstoku i postawienie na szeroki, stale dostępny asortyment FMCG.

— Historycznie naszym kluczowym klientem były matki z małymi dziećmi. Obecnie z naszych usług korzystają coraz liczniejsze grupy konsumentów. Trzy lata temu postawiliśmy na bliską, bezpośrednią kooperację z poszczególnymi markami i producentami. Będziemy dalej rozwijać ten model współpracy. Cel z nowym inwestorem jest jasny: za 2-3 lata nasze przychody mają wyraźnie przebić 100 mln zł. Przy takiej skali będziemy trwale rentowni — zapowiada Jacek Palec. Bdsklep twierdzi, że rosnąć chce nie tylko w dużych miastach ale także w mniejszych miejscowościach. Tu koncentruje się niemal połowa przychodów e-sklepu i tu działa tzw. efekt Biedronki.

— Większość supermarketów w sieci nie prowadzi dostaw do mniejszych miejscowości. Tymczasem Polacy chcą zamawiać np. produkty markowe, niedostępne choćby w Biedronkach czy w lokalnych, słabo zaopatrzonych sklepikach — uważa Jacek Palec.

OKIEM INWESTORA
Od podszewki

KRZYSZTOF WIŚNIEWSKI,partner w WSI Capital

Bdsklep to inwestycja, w której spotyka się wiele ciekawych elementów mogących spotęgować finalny sukces. Ten biznes ma szanse na kooperacje na różnych polach z pozostałymi spółkami z naszego portfela, czyli w sposób oczywisty ze spółkami e-marketingowymi i IT, ale również w ramach kompetencji zakupowych z siecią kantyn pracowniczych, które konsekwentnie rozwijamy, a które zamawiają znaczne ilości towarów FMCG. Wreszcie nie bez znaczenia jest doświadczenie zespołu Bdsklepu i nasze w ramach założycieli WSI Capital. Rozdrobniona dystrybucja i logistyka to coś, co znamy od podszewki.

OKIEM INWESTORA
Od podszewki

KRZYSZTOF WIŚNIEWSKI,partner w WSI Capital

Bdsklep to inwestycja, w której spotyka się wiele ciekawych elementów mogących spotęgować finalny sukces. Ten biznes ma szanse na kooperacje na różnych polach z pozostałymi spółkami z naszego portfela, czyli w sposób oczywisty ze spółkami e-marketingowymi i IT, ale również w ramach kompetencji zakupowych z siecią kantyn pracowniczych, które konsekwentnie rozwijamy, a które zamawiają znaczne ilości towarów FMCG. Wreszcie nie bez znaczenia jest doświadczenie zespołu Bdsklepu i nasze w ramach założycieli WSI Capital. Rozdrobniona dystrybucja i logistyka to coś, co znamy od podszewki.

Gigant wychodzi z małych miast

Brytyjski koncern Tesco rezygnuje z dostarczania zakupów w Wałbrzychu i Jeleniej Górze, a w Rzeszowie oferuje rozwiązanie „zamów i odbierz”. Chce rozwijać e-handel w największych miastach, jak Warszawa, Poznań i Wrocław. W Polsce z usług Tesco w internecie korzysta 135 tys. osób, a w całym regionie Europy Środkowej i Wschodniej 250 tys. W Wielkiej Brytanii wartość segmentu handlu elektronicznego skoczy o 13 proc. do 9,8 mld GBP i będzie stanowić 6 proc. całego rynku handlu spożywczego — szacuje firma badawcza Mintel. W Polsce, mimo inwestycji dużych graczy krajowych i zagranicznych, udział sprzedaży internetowej ciągle jest poniżej 1 proc., a roczne obroty wszystkich e-sklepów spożywczych są mniejsze niż przychody osiągane przez Biedronkę w tydzień.

Gigant wychodzi z małych miast

Brytyjski koncern Tesco rezygnuje z dostarczania zakupów w Wałbrzychu i Jeleniej Górze, a w Rzeszowie oferuje rozwiązanie „zamów i odbierz”. Chce rozwijać e-handel w największych miastach, jak Warszawa, Poznań i Wrocław. W Polsce z usług Tesco w internecie korzysta 135 tys. osób, a w całym regionie Europy Środkowej i Wschodniej 250 tys. W Wielkiej Brytanii wartość segmentu handlu elektronicznego skoczy o 13 proc. do 9,8 mld GBP i będzie stanowić 6 proc. całego rynku handlu spożywczego — szacuje firma badawcza Mintel. W Polsce, mimo inwestycji dużych graczy krajowych i zagranicznych, udział sprzedaży internetowej ciągle jest poniżej 1 proc., a roczne obroty wszystkich e-sklepów spożywczych są mniejsze niż przychody osiągane przez Biedronkę w tydzień.