Współpraca z lotniskiem nie służy linii

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2013-09-04 00:00

Lotnisko Chopina preferuje przewoźników niskokosztowych. Traci na tym LOT.

Na tle innych europejskich portów Lotnisko Chopina jest bardziej przychylne przewoźnikom latającym z punktu do punktu, czyli liniom niskokosztowym niż sieciowym — wynika z badania Katedry Transportu SGH.

— Porównaliśmy opłaty na lotnisku, czyli opłaty za starty i lądowania, środowiskowe, za parkowanie, korzystanie z rękawa i innej infrastruktury na 26 lotniskach europejskich. Ceny na Lotnisku Chopina są wyższe od średniej — mówi Elżbieta Marciszewska, współautorka raportu.

Nie ta flota

Na dodatek flota, z której korzysta LOT, nie cieszy się przywilejami. W przypadku Boeingów 787 opłaty są średnio o 2 proc. wyższe od średniej, w przypadku Embraerów 170 i 175 — o 47 proc. (i wyższe niż na lotniskach w Paryżu, Monachium, Amsterdamie czy Brukseli). Dla Bombardierów Q400 — z których korzysta Eurolot — Chopin to 5. drogi port w Europie. Najdroższe są największe porty węzłowe: Amsterdam, Paryż, Madryt czy Wiedeń — nieporównywalne z Warszawą ze względu na dużo większą skalę działalności, a także Budapeszt (który wzrostami cen odbija sobie utratę ruchu po bankructwie Malevu).

Nie dla tranzytu

Eksperci SGH porównali szczegółowo Lotnisko Chopina z portami w Budapeszcie, Bukareszcie, Helsinkach, Pradze i Rydze. Analiza skumulowanych wartości opłat lotniskowych przy założeniu obecnego ruchu LOT — 75 proc. wypełnienia samolotów i 50 proc. ruchu tranzytowego — pokazuje, że Chopin jest dru im po Budapeszcie najdroższym portem.

— Większość portów oferuje znaczne zniżki opłat za pasażera w ruchu tranzytowym. Opłata za lądowanie pasażera, ponad 8 EUR, jest w Warszawie prawie dwukrotnie wyższa niż w Helsinkach i prawie 3-krotnie wyższa niż w Rydze, które współpracują z liniami Finnair i Air Baltic. LOT nie jest premiowany za generowanie ruchu transferowego. Od 1 stycznia 2014 r. to się zmieni, bo PPL planuje 50 proc. obniżki opłat za pasażerów transferowych w ruchu międzynarodowym. Ale nie wiadomo, czy to oznacza konkurencyjne ceny, bo nie wiemy, jak zachowają się inne porty — podkreśla Elżbieta Marciszewska.

Nie dla spóźnialskich

Lotnisko Chopina stosuje większość zniżek znanych w Europie.

— Jednak brakuje zniżek wolumenowych, które można spotkać na lotniskach w Budapeszcie, Dusseldorfie, Wilnie czy Berlinie-Tegel. Są one szczególnie korzystne dla przewoźników wykorzystujących port jako hub. Wprowadzenie takich zniżek mogłoby znacznie obniżyć koszty LOT. Z drugiej strony, mogłoby to wzbudzić wątpliwości Komisji Europejskiej, bo takie zniżki są antykonkurencyjne — mówi Elżbieta Marciszewska.

Ponadto Lotnisko Chopina gwarantuje zniżki tylko liniom, które terminowo płacą, a biorąc pod uwagę problemy finansowe LOT można mieć wątpliwości, czy jest w stanie realizować zobowiązania na czas.

Komentarz Portów Lotniczych oraz Lotniska Chopina w Warszawie

W odpowiedzi na artykuł pt. „Współpraca z lotniskiem nie służy linii” opublikowany w Pulsie Biznesu z dn. 4 września, uprzejmie informuję, że Porty Lotnicze przykładają bardzo dużą wagę do pozytywnych relacji z przewoźnikami lotniczymi korzystającymi z usług Lotniska Chopina w Warszawie. Szczególnie istotne są dla nas relacje z naszym głównym klientem – Polskimi Liniami Lotniczymi LOT, które generują niespełna 30 proc. przychodów lotniska.

Dbałość o te relacje sprawiła, że opłaty lotniskowe obowiązujące na Lotnisku Chopina nie były podwyższane od 2005 roku, czyli od ośmiu lat, mimo wzrostu kosztów funkcjonowania, inflacji i ponoszonych ogromnych kosztów remontów oraz nakładów inwestycyjnych.

Celem prowadzonej przez nas polityki cenowej w zakresie opłat lotniskowych, w tym wprowadzanych systemów zniżek, jest motywowanie przewoźników do wzrostu obsługiwanego ruchu lotniczego. Wiele wprowadzonych rozwiązań służy promowaniu ruchu tranzytowego oraz regionalnego, stanowiąc łącznie wprowadzony od 15 grudnia 2012 roku „Pakiet przesiadkowy Lotniska Chopina” wspierający rozwój węzła przesiadkowego (hubu). Dlatego też trudno nam się zgodzić z tezą zawartą w ww. artykule, że w warszawskim porcie lotniczym silniejsze mechanizmy wspierają rozwój strumieni pasażerów podróżujących miedzy parami miast, niż strumieni pasażerów tranzytowych oraz że wybitnie wysokie opłaty dotyczą samolotów komunikacji regionalnej. Obie te tezy są nieprawdziwe.

Konstrukcja opłaty za lądowanie zakładająca niższą stawkę tej opłaty za 1 tonę MTOM dla statków powietrznych w przedziale do 40 t sprawia, że samoloty mniejsze, wykorzystywane w komunikacji regionalnej są obciążone niższą stawką (np. średnio 40 zł/t MTOM Embraera 175 czy Q400 w porównaniu z 42,75 zł/t MTOM Airbusa A321). Ponadto ruch krajowy promowany jest dzięki obowiązującej zniżce dla ruchu krajowego w wysokości 15 proc. od opłaty pasażerskiej stosowanej w odniesieniu do pasażerów w ruchu krajowym. W opłacie za lądowanie obowiązuje również zniżka dla dużych samolotów, w wysokości 50 proc. za każdą tonę ponad 100t MTOM, której głównym beneficjentem jest PLL LOT wykonujący rozkładowe loty w ruchu międzynarodowym samolotami typu B787 (228 ton MTOM).

Warto też podkreślić, że zgodnie z cytowanym opracowaniem dla samolotów dużych (jak B787) Lotnisko Chopina plasuje się o 10 proc. poniżej średniej z analizowanych portów, a nie 2 proc. powyżej średniej jak podaje Puls Biznesu. PLL LOT wykonują zdecydowaną większość operacji spośród wszystkich wykonywanych dużymi samolotami (na Lotnisku Chopina w I półroczu 2013 r. ok. 80 proc. lądowań samolotów pasażerskich o MTOM ponad 150 t wykonały samoloty PLL LOT).

Również zmodyfikowana w 2012 r. zniżka dla ruchu tranzytowego uprawnia do 50 proc. obniżki opłaty pasażerskiej dla pasażerów tranzytowych, a większość pasażerów tranzytowych obsługiwana jest przez PLL LOT. Świadczy to o preferencji dla ruchu tranzytowego, której głównym beneficjentem jest narodowy przewoźnik obsługujący 98 proc. ruchu tranzytowego na Lotnisku Chopina.

Łączna kwota zniżek w opłatach lotniskowych, z których Polskie Linie Lotnicze LOT mogą skorzystać w latach 2013-15 przekracza 90 mln zł. 
Warto dodać, że metodologia analizy zespołu prof. Marciszewskiej różni się znacznie od metodologii przyjmowanej przez Porty Lotnicze w prowadzonych analizach z wykorzystaniem niezależnego narzędzia analizy opłat lotniskowych „Airport Charges”. W opracowaniu zespołu porównywane są opłaty lotniskowe i wybrane opłaty infrastrukturalne, natomiast Porty Lotnicze na podstawie „Airport Charges” porównuje opłaty lotniskowe, uwzględniając również element kosztotwórczy z punktu widzenia pasażera w postaci podatków nakładanych przez państwo, które są również ważnym czynnikiem wpływającym na konkurencyjność danego portu lotniczego w skali europejskiej.

Wnioski z wyników analiz prowadzonych przez Porty Lotnicze plasują Lotnisko Chopina wśród najtańszych porównywalnych lotnisk w Europie we wszystkich segmentach ruchu.

Pragnę podkreślić, że opłaty lotniskowe na Lotnisku Chopina podlegają stałym analizom. W miarę ograniczonej swobody regulacyjnej dostosowywane są do warunków rynkowych i oczekiwań pasażerów. Słuszność prowadzonej dotychczas przez Porty Lotnicze polityki cenowej potwierdzają: rosnąca liczba pasażerów, zwiększająca się oferta oraz finansowanie rozwoju infrastruktury z własnych środków.

Z poważaniem    

Przemysław Przybylski
Rzecznik Prasowy
Portów Lotniczych oraz Lotniska Chopina w Warszawie