Współtwórca Twittera na kawie w Starbucksie

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2012-08-08 22:16

Powstaje największa na świecie sieć akceptacji płatności mobilnych. Starbucks wszedł w alians z agentem rozliczeniowym, który zamiast terminali używa smartfów.

Kiedy inni deliberowali nad użytecznością i przyszłością płatności z użyciem komórki, Starbucks przygotował własną aplikację na iPhony dla amatorów kawy. Działa w prosty sposób na zasadzie elektronicznej portmonetki. Ściągasz aplikację na telefon, a potem zasilasz ją w pieniądze. Kiedy płacisz za kawę, uruchamiasz aplikację, generujesz kod 2d, który sprzedawca sczytuje czytnikiem i równocześnie obciąża rachunek należną kwotą. Zapłacone. Zresztą sami zobaczcie na filmie.

 

 

Żeby zachęcić klientów do m-płatności, Starbucks do każdej transakcji daje bodaj 5 proc. rabatu. Usługa najpierw w ramach pilotażu pojawiła się z początkiem 2011 r. Stanach, a kilka miesięcy temu w Londynie.

Podczas tegorocznej konferencji Worldwide Developer Apple, zachwalał możliwości swojego Passbooka właśnie na przykładzie Starbucksa. Producent iPhona tłumaczył, że kiedy wchodzisz do kawiarni to musisz wyszukać w telefonie aplikację z kartą lojalnościową tej sieci wśród wielu innych, żeby kupić kawę ze zniżką. Passbook będzie wiedział, że wszedłeś do Starbucksa i od razu wyświetli twoją kartę lojalnościową.


Być może nie będzie miał takiej szansy, bo sieć najwyraźniej nie ma zamiaru poprzestać na parzeniu kawy. Wczoraj Starbucks podpisał wczoraj strategiczne porozumienie ze Square – amerykańskim agentem rozliczeniowym nowej generacji. Zamiast klasycznych terminali płatniczych dostarcza on swoim klientom specjalne nakładki na smartfony i tablety, wyposażone w czytniki do kart. Wystarczy przeciągnąć kartę i transakcja zapłacona. Zresztą sami zobaczcie na filmie

 

.
W Polce takie rozwiązanie nie miałoby szans się przyjąć, bo nie ma już dla niego rynku. Zabrzmi to może dziwnie, ale jesteśmy bardziej zaawansowani technologicznie od Amerykanów i używamy bezpieczniejszych kart chipem, a nie z paskiem magnetycznym. Na marginesie warto dodać, że jest już jedna firma, szwedzka iZettle, która produkuje nakładki akceptujące karty chipowe i ma już ponad 50 tys. klientów w Skandynawii. Sęk w tym, że kilka miesięcy temu udziały w niej wykupił Mastercard. Co zrobiła Visa? Przed tygodniem odmówiła autoryzacji transakcji swoimi kartami w telefonach z nakładką iZettle.To się nazywa konkurencja.


Wracając do Square’a, trzeba dodać, że jego szefem jest Jack Dorsey, współzałożyciel Twittera. Firma nie jest tylko agentem rozliczeniowym, ale ma sporo ciekawych pomysłów na ciekawe rozwiązania mobilne. I to chyba dlatego Starbucks wszedł z nią w alians. Już na starcie klienci sieci otrzymają dostęp do aplikacji Square Directly, połączonej z geolokalizatorem, przy pomocy której będą mogli wyszukiwać kawiarnie z syrenką w logo. Apliakcja działa w ciekawy sposób: żeby wyszukać pożądane miejsce, trzeba wpisać nazwę firmy, wtedy program wyświetli adres. Wtedy wystarczy przechylić telefon do pozycji horyzontalnej i na ekranie pojawi się mapa z naszą lokalizacją i szukanego miejsca. Małe a cieszy.

 

Dotąd kiedy mowa była o m-płatnościach wśród potencjalnych graczy wymieniało się banki, telekomy, Google, Apple, a tu proszę w paradę wchodzi im sieć kawiarni, która zamiast czekać aż inni wypracują standard dla nowego typu płatności, sama pracuje nad własnymi rozwiązaniami. Rynku mobilnych płatności nie zawojuje, ale na pewno, jak mówią amerykańscy analitycy, wzniesie go na wyższy poziom. Rola edukacyjna jaką może odegrać jest nie do przecenienia. Starbucks ma w USA 7 tys. kawiarni. Kiedy Square zacznie je obsługiwać będzie to największa sieć akceptacji mobilnych na świecie.