Rozmowa z Kazimierzem Gałkiewiczem, prezesem Gdyńskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej
Autobusy napędzane CNG są przyjazne dla środowiska i oszczędne w eksploatacji, a wydatki szybko się zwracają.
"Puls Biznesu": Kilka lat temu zdecydowaliście się na zakup autobusów napędzanych CNG. Macie już 10 takich pojazdów, a wkrótce będzie ich 14. Co was przekonało do tego paliwa?
Kazimierz Gałkiewicz, prezes Gdyńskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej: O korzyściach z eksploatacji takich pojazdów dowiedzieliśmy się w 2005 r. od pomorskiej spółki PGNIG. Zaczęliśmy wtedy rozważać zakup autobusów zasilanych tym rodzajem paliwa. Mieliśmy dodatkowy powód: mamy całą infrastrukturę na miejscu, bo nasza zajezdnia jest ogrzewana gazem ziemnym.
Postanowiliśmy, że zanim podejmiemy decyzję, dowiemy się jak praktycznie wygląda eksploatacja pojazdów na CNG. Pojechaliśmy do niemieckiej zajezdni autobusów zasilanych CNG. Przedsiębiorstwo komunikacyjne koło Hanoweru zdecydowało się na zróżnicowanie swojej floty. Połowa autobusów jest napędzana CNG, a druga połowa olejem napędowym. Dało im to duże oszczędności, co nas przekonało do zakupu pierwszych autobusów na CNG.
Nie zdecydowaliśmy się jednak na adaptację pojazdów, tylko kupiliśmy przystosowane fabrycznie do korzystania z tego rodzaju paliwa. Od 2006 r. niskopodłogowe autobusy Man Lion’s City, napędzane CNG, produkują fabryki w Starachowicach i w Sadach pod Poznaniem. W 2007 r. kupiliśmy pięć pierwszych pojazdów tego typu, a pod koniec lutego ubiegłego roku kolejne pięć.
Pozytywne opinie o eksploatacji autobusów napędzanych CNG potwierdziły się?
Zdecydowanie tak. Autobusy zasilane CNG są nie tylko przyjazne dla środowiska, ale przede wszystkim oszczędne w eksploatacji. Zużywają zaledwie 59-63 msześc. sprężonego gazu ziemnego na 100 kilometrów.
W eksploatacji są tańsze o prawie 38 proc., co rekompensuje ich wyższą cenę — autobusy na CNG są o około 100 tys. droższe od korzystających z oleju napędowego. Koszt zakupu zwraca się jednak już w niemal dwa lata. Emisja spalin jest w nich istotnie zredukowana . Poza tym są bardzo ciche, co ma ogromne znaczenie, zwłaszcza w mieście.
W Gdyni są dwie stacje szybkiego tankowania gazu CNG do autobusów. W maju PGNiG wybudował i otworzył stację w Kaczych Bukach na terenie waszej bazy. Czy w związku z tym planujecie zwiększenie liczby autobusów korzystających z CNG?
Nowa stacja to dla nas dodatkowe oszczędności, bo mamy ją na miejscu. Nie musimy jeździć, jak dotąd, 24 kilometrów do najbliższej stacji CNG, aby zatankować. Planujemy kolejne zakupy. Rozpisaliśmy przetarg na cztery autobusy zasilane tym paliwem. Najprawdopodobniej trafią do nas jeszcze w tym roku. W sumie chcemy ich mieć około 30.
Przyjeżdżają do was przedstawiciele innych firm komunikacyjnych, by sprawdzić, jak się sprawują autobusy na CNG?
Co jakiś czas zaglądają do nas różne wycieczki. Wszystkim mówimy, że warto. Przekonujemy tym bardziej, że otwierają się nowe możliwości wykorzystania na ten cel unijnych środków. Chodzi o nową perspektywę czasową do roku 2014. Jeżeli będzie można te pieniądze wykorzystać, to da to podwójne oszczędności.
Lista korzyści
Autobusy napędzane sprężonym gazem CNG jeżdżą po ulicach Gdyni od trzech lat. Przejechały już 1,6 mln km. Oszczędności sięgnęły około miliona złotych. W tym czasie do atmosfery nie trafiło prawie 900 ton najbardziej niebezpiecznych cząstek stałych i 600 ton tlenków węgla, wydzielanych przez tradycyjne pojazdy. To nie koniec korzyści. PKM Gdynia otrzymało nagrodę za redukcję dwutlenku węgla przyznaną w 2009 r. przez marszałka województwa pomorskiego.
Przedsiębiorstwo dostało również tytuł Solidnego Pracodawcy w 2008 r. Strategia PKM Gdynia wpisuje się w proekologiczną filozofię władz miasta, które w trosce o przyjazne środowisko rozwijają m.in. sieć trolejbusów.