Z raportu „Szczęśliwy dom” opracowanego przez Otodom wynika, że jakość okolicy, w której mieszkamy, zajmuje drugą pozycję na liście najważniejszych czynników wpływających na nasz dobrostan. Jak tłumaczą eksperci Otodomu, młodzi ludzie chcą załatwiać swoje codzienne sprawy blisko miejsca zamieszkania. Doceniają więc dostępność bogatej oferty sklepów, obiektów sportowych, kulturalnych i rozrywkowych.
– Dobra lokalizacja to jedno z głównych oczekiwań nabywców nieruchomości. Otoczenie znacząco podnosi komfort życia, a co za tym idzie – również prestiż inwestycji – mówi Tomasz Szychliński, prezes firmy Toscom Development.
Polowanie na okazje
Podobne obserwacje ma Magdalena Reńska, dyrektor zarządzająca i członek zarządu spółki Euro Styl.
– Lokalizacja jest najistotniejszym czynnikiem rozpatrywanym przy zakupie mieszkania i to bez względu na cel. Ludzie mają naturalne preferencje wynikające z różnych uwarunkowań, np. rodzinnych, bo chcą, by przedszkole i dobra szkoła były niedaleko. Mogą to być też czynniki zawodowe – bo nie chcą tracić czasu na dojazdy do pracy – mówi Magdalena Reńska.
Wybór odpowiedniego adresu opłaci się nie tylko mieszkańcom, lecz także deweloperom i inwestorom. Polowanie na okazje jest teraz w cenie.
– Dobry produkt w dobrej lokalizacji to klucz do sukcesu dewelopera. Nie jest trudno o nieruchomość w dalekich dzielnicach Warszawy. W tego typu okolicach niemal od ręki można kupić działkę – choć może bez infrastruktury – i szybko ruszyć z budową. Taka inwestycja nie będzie jednak atrakcyjna dla inwestorów, którzy szukają czegoś, co wyróżnia się na rynku i stanowi dobrą lokatę kapitału. A na pewno nie będzie można mówić, że wpisuje się w segment premium, którego jednym z wyznaczników jest dobra lokalizacja. Przykładowo, w centralnych dzielnicach Warszawy, takich jak Mokotów, Ochota czy Żoliborz, o grunt jest już bardzo trudno, a ceny działek – w porównaniu z tymi na północnych obrzeżach miasta – są nawet 2-3 razy wyższe. To też znajduje odzwierciedlenie w cenach nieruchomości premium. Obecna sytuacja ekonomiczna sprawiła, że mieszkania i domy traktuje się jak inwestycję, a nie tylko miejsce do życia. Dlatego dobre jakościowe nieruchomości w odpowiedniej lokalizacji pozostaną w cenie i będą rozchwytywane przez klientów – ocenia Robert Stachowiak, prezes SGI.
Adres ma też kolosalne znaczenie dla osób, które kupują nieruchomość, by zarabiać na jej wynajmie albo wzroście wartości w czasie.
Jak tłumaczy Grzegorz Woźniak, prezes spółki Q3D Locum, w minionym roku także w segmencie premium pojawiali się klienci inwestycyjni.
– Coraz częściej są to osoby, które w początkowych planach miały wynajem nieruchomości, a docelowo rozważają darowanie ich dzieciom jako dobry start w dorosłość. Niezmiennie klienci doceniają dobrą lokalizację – bliskość terenów zielonych, łatwy dostęp do komunikacji miejskiej, sklepów, szkół i przedszkoli – mówi Grzegorz Woźniak.
Słońce w pakiecie
Lokalizacja nieruchomości ma szczególne znaczenie w przypadku zakupów za granicą. Rentowność inwestycji zależy od kraju.
– Jeśli chodzi o bezpieczeństwo zakupów, to zdecydowanie na czele jest rynek hiszpański. Polacy są w pierwszej dziesiątce obcokrajowców, którzy kupują tam nieruchomości. W 2023 r. wiele z nich nabywano jako tzw. drugi dom z możliwością wynajmu w miesiącach o najwyższym obłożeniu – mówi Agnieszka Mikos, ekspert ds. nieruchomości zagranicznych.
Zwraca jednocześnie uwagę, że najwięcej i to w stosunkowo krótkim czasie mogli ostatnio zarobić inwestorzy, którzy zdecydowali się na zakupy w krajach, w których rynek nieruchomości i turystyka dopiero zaczynają się rozwijać.
– Takim przykładem do niedawna była Albania, choć w tym momencie coraz trudniej znaleźć prawdziwe okazje i zarobić w krótkim czasie na wzroście ceny nieruchomości. Można tam inwestować, ale trzeba nastawić się na osiągnięcie zysków w dłuższej perspektywie. Prawdziwą okazją, jeśli chodzi o zarabianie, wciąż jest rynek nieruchomości na Cyprze Północnym. Tam jeszcze jakiś czas temu inwestor, kupując apartament na etapie budowy, mógł sprzedać go po kilku miesiącach, zarabiając nawet 100 proc. ceny. Obecnie nie jest to już możliwe, ale wciąż można osiągnąć wysoki zwrot, jeśli tylko dokona się dobrego wyboru. Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę z ryzyka, jakie tam występuje. Chodzi o brak rachunków powierniczych czy niejasną sytuację polityczną – część wyspy jest bowiem pod wpływami tureckimi. Mimo to wielu Polaków kupuje tam mieszkania nie tylko z powodów inwestycyjnych, ale też na potrzeby własne – mówi Agnieszka Mikos.