Już od drugiej połowy marca notowania miedzi poruszają się w trendzie wzrostowym, dynamicznie odrabiając zniżkę z wcześniejszych tygodni. Kupującym sprzyjały w ostatnim czasie dwa główne czynniki.
Pierwszym z nich były obawy o istotny wpływ pandemii na wydobycie miedzi w kopalniach, zwłaszcza w Chile, które jest największym producentem tego surowca na świecie. Niemniej, mimo wzrostu liczby zakażeń koronawirusem w krajach Ameryki Łacińskiej, kopalnie w ostatnich miesiącach funkcjonowały niemalże bez zakłóceń. W rezultacie, podaż miedzi nie spadła tak istotnie jak się obawiano.
Drugim czynnikiem był utrzymujący się duży popyt na miedź ze strony Chin. Państwo Środka relatywnie szybko poradziło sobie z pierwszą falą pandemii, a tamtejszy popyt na metale przemysłowe jedynie nieznacznie ucierpiał. Niemniej, obecnie Chiny wchodzą w letni sezon, który przyniósł wysokie temperatury i dużą wilgotność powietrza, a także deszcze – co skutkuje mniejszą aktywnością wielu firm budowlanych. To może negatywnie przełożyć się na popyt na miedź oraz ograniczyć potencjał wzrostowy notowań tego surowca.