Wystaw zmysły na kojące działanie lasu

Monika Witkowska
opublikowano: 2024-05-29 16:08

Nie wyjeżdżasz w długi weekend? Żeby się zrelaksować i naładować akumulatory, nie trzeba daleko jechać. Wystarczy pójść na długi spacer do pobliskiego lasu – przekonuje Dorota Stobiecka, leśniczka i edukatorka.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od kilku lat prowadzi autorskie warsztaty terapii lasem. Pokazuje, jak ważny jest kontakt z przyrodą, która nas otacza.

– Mało kto docenia polskie lasy. Tymczasem przebywanie na łonie natury nie tylko relaksuje, lecz także przynosi wymierne korzyści dla zdrowia – twierdzi Dorota Stobiecka, ekspertka w dziedzinie regeneracji lasem.

Odpoczywać trzeba się nauczyć

Z jej obserwacji wynika, że wiele osób w Polsce nie potrafi odpoczywać.

– Niezależnie od tego, jaką pracę wykonujemy i na jakim jesteśmy stanowisku, ważne jest, żeby chociaż na chwilę zwolnić, a nawet zatrzymać się w miejscu. Niektórzy zapominają, że odpoczynek jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania organizmu – tłumaczy edukatorka.

Przejawem jest choćby to, że… ludzie nie wiedzą, jak się zachować podczas spaceru w lesie.

– Pytają o najprostsze rzeczy, na przykład co zrobić z rękami, gdy odłożą telefon. Żyją w ciągłym napięciu, stresie i boją się, że jeśli na jakiś czas będą poza zasięgiem internetu, coś ich ominie, czegoś nie doświadczą. Przeciwnie – odpoczynek na łonie przyrody działa na organizm kojąco i to na dwóch poziomach: mentalnym i zdrowotnym – wskazuje leśniczka.

Zapewnia, że dobroczynne rezultaty spaceru odczujemy już po pierwszym wyjściu do lasu.

Redukcja stresu

Pierwsze badania nad tym, jak skutecznie i szybko zregenerować organizm i w jakim stopniu natura może w tym pomóc, zaczęli prowadzić japońscy naukowcy w latach 80. ubiegłego wieku. To oni nazwali spacery po lesie kąpielami, po japońsku shinrin-yoku. Do leśnych kąpieli nakłaniali zwłaszcza mieszkańców metropolii, którzy dużo pracują i rzadko korzystają z możliwości wypoczynku. Zdarza się nawet, że z przepracowania umierają.

Badania prowadzone przez naukowców z uniwersytetu w Nibbon dowiodły, że wypoczynek w lesie jest efektywniejszy niż relaks w domu. Leśna terapia znacząco redukuje stres. Świadczy o tym spadek stężenia kortyzolu we krwi. Okazało się również, że przebywanie w lesie wpływa na produkcję w organizmie serotoniny, zwanej hormonem szczęścia. Z tego m.in. powodu lasoterapia zalecana jest chorym na nerwicę, depresję i inne zaburzenia nastroju. Naukowcy dowiedli również, że spędzając regularnie czas w lesie, możemy wzmocnić odporność. Dzieje się tak za sprawą wydzielanych przez drzewa fitoncydów, które wnikając wraz z powietrzem do dróg oddechowych, działają wiruso- i bakteriobójczo oraz wpływają ochronnie na komórki nerwowe. Po leśnych kąpielach zwiększa się też liczba tzw. komórek NK (natural killers) mających wpływ na działanie mechanizmów obronnych organizmu. A to jeszcze nie wszystko. Prowadzone są również badania nad występującą w leśnej glebie bakterią mycobacterium vaccae, która ma wspomagać ludzki organizm w walce z ciężkimi chorobami autoimmunologicznymi skóry typu łuszczyca czy atopowe zapalenie stawów.

Kojąca cisza

Na pomysł stworzenia autorskiego programu edukacyjnego Dorota Stobiecka wpadła podczas stażu w nadleśnictwie w Siewierzu, który odbyła po zakończeniu studiów na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie.

– Wtedy dowiedziałam się o terapeutycznej roli lasu i zdecydowałam się założyć własną firmę Zmysły w Lesie. Zaczęłam od organizowania spacerów rodzinnych w lesie, urodzin w lesie – wspomina leśniczka.

Od kilku lat prowadzi też szkolenia Forest Retreat, czyli leśne odosobnienie, skierowane do pracowników firm.

– Uczę, jak dostrzec to, co wydaje się niedostrzegalne, słuchać leśnej ciszy, śpiewu ptaków, spacerować boso po lesie, pomasować szyszką dłoń, rozetrzeć w rękach kępkę mchu, żeby poczuć jej zapach. Podczas spaceru pokazuję uczestnikom metody oddechowe i rozluźniające mięśnie – opowiada edukatorka.

Spędzenie czasu w lesie zapewnia nie tylko odpoczynek, lecz także duży zastrzyk energii.

– Spacer nie powinien trwać krócej niż trzy godziny, bo żeby się uwolnić od natłoku myśli, potrzeba czasu. Najważniejszy jest brak pośpiechu i możliwość zatrzymywania się w dowolnym momencie. Najlepsze rezultaty przynosi spacer wśród wysokich starych drzew. Im las bardziej bioróżnorodny, tym lepiej – radzi Dorota Stobiecka.

Terapia lasem jest ceniona na świecie. Pierwszy ośrodek powstał w 1982 r. w lesie Akasawa w centralnej części wyspy Honsiu, uznawanym za jeden z najpiękniejszych w Japonii. W tym kraju działa już ponad 60 tego typu placówek. Coraz więcej ośrodków pojawia się również w innych krajach, m.in. w Korei Południowej, Finlandii, Francji, na Litwie, w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. W Polsce na razie można wziąć udział w warsztatach organizowanych m.in. w Warszawie, Krakowie i Poznaniu.