Wytwórcy płytek chcą pokonać importerów

Górecki Radosaw
opublikowano: 1999-02-04 00:00

Wytwórcy płytek chcą pokonać importerów

Na rynku płytek ceramicznych szykują się duże zmiany. Pojawi się nowy producent - Cersanit, który zbuduje fabrykę w specjalnej strefie ekonomicznej. Inni producenci również zamierzają inwestować, bo chcą odebrać rynek importerom, którzy sprzedają w Polsce 50 proc. wszystkich płytek.

Grudniowy „PB” pisał o spadku popytu na płytki ceramiczne, spowodowanym kryzysem w Rosji. Hurtownicy szacowali, że sprzedaż spadła o około 20- 30 proc. Tymczasem producenci płytek zapomnieli już o kryzysie i szykują się do walki o polski rynek. Jak twierdzą przedstawiciele tej branży, połowa sprzedawanych płytek w Polsce pochodzi z importu. Dla Cersanitu jest to ponoć bodziec do wybudowania fabryki. Podobnie postąpiła Ceramika Paradyż i — jak deklarują jej przedstawiciele — planuje ukończyć budowę nowego zakładu jeszcze przed uruchomieniem fabryki Cersanitu. Również przedstawiciele Zakładu Ceramiki Budowlanej Tubądzin nie pozostają w tyle i planują uruchomienie produkcji terakoty. Zapowiadają się więc duże zmiany na rynku.

Debiut Cersanitu

Producent ceramiki sanitarnej Cersanit zadebiutuje na rynku płytek ceramicznych. W budowę fabryki płytek zainwestuje 20 mln USD (70 mln zł). Jak twierdzi Krzysztof Szaliłow, specjalista ds. kapitałowych Cersanitu, firma na budowę fabryki wyda w tym roku 20 mln zł. Pierwsza linia produkcyjna ruszy prawdopodobnie w pierwszym kwartale 2000 r.

— Zdecydowaliśmy się na wybudowanie fabryki płytek, gdyż jak potwierdzają badania Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową produkcja płytek ceramicznych w Polsce jest na szóstym miejscu pod względem rentowności — twierdzi Krzysztof Szaliłow.

Według niego, Cersanit nie będzie miał problemów z produkcją i sprzedażą. Zauważa bowiem, że proces technologiczny nie odbiega bardzo od produkcji klasycznej ceramiki sanitarnej. Poza tym Cersanit ma wykorzystać sieć swoich dystrybutorów. Debiut na rynku, jak twierdzi Krzysztof Szaliłow, ułatwi też znajomość marki Cersanitu.

— W chwili obecnej 50 proc. glazury sprzedawanej w Polsce pochodzi z importu. W takiej sytuacji będziemy konkurować z importerami cenowo, gdyż nie będziemy ponosić wysokich kosztów transportu. Jakość produkowanych w Polsce płytek nie odbiega od produkcji włoskich, a jeśli chodzi o wzornictwo, to planujemy podpisać kontrakty z włoskimi projektantami, choć nie wykluczamy zatrudnienia polskich — dodaje Krzysztof Szaliłow.

Fabryka Cersanitu powstanie w specjalnej strefie ekonomicznej, więc firma skorzysta z ulg podatkowych.

— Trudno na tym etapie powiedzieć, jakie będziemy mieli ceny, ale korzystając z ulg na pewno zyskamy0 przewagę nad konkurencją — uważa Krzysztof Szaliłow.

Opoczno nie zabrania

— Nie możemy zabronić nikomu budowania fabryki płytek — żartobliwie skomentował plany Cersanitu Jerzy Gorzeń z ZZPC Opoczno.

Jak twierdzi nasz rozmówca, Opoczno nie przewiduje specjalnych działań związanych z pojawieniem się nowego konkurenta.

— Musimy działać stosując sprawdzone instrumenty —zmniejszymy koszty, uruchomimy promocję. Nie wiadomo, jaka będzie cena płytek Cersanitu. Nie ma żadnych przesłanek, że rzeczywiście ceny te będą niższe od naszych — dodaje Jerzy Gorzeń.

Dodaje, że główną konkurencją są importerzy, a nie producenci krajowi.

Nie pozostają w tyle

Inni producenci nie pozostają w tyle i — nie martwiąc się nowym konkurentem — sami planują dalsze inwestycje.

— Trudno dziś powiedzieć, co stanie się na rynku, gdy ruszy produkcja Cersanitu. Uważam, że na to jest jeszcze za wcześnie. Nie ukrywam, że również poczyniliśmy pewne inwestycje, planujemy bowiem otwarcie nowego zakładu w Tomaszowie Mazowieckim. Na razie jednak nie chcę zdradzać szczegółów — mówi Elżbieta Kosowska, kierownik działu marketingu Ceramiki Paradyż.

Z kolei w Zakładach Ceramiki Budowlanej Tubądzin panuje optymizm.

— Bardzo się cieszymy, że polskie zakłady ceramiczne się rozbudowują. Miejsca na rynku dla polskich producentów nie brakuje, a jest wskazane, żeby ten rynek był obsługiwany przez polskie fabryki — uważa Andrzej Wodzyński, współwłaściciel Zakładu Ceramiki Budowlanej Tubądzin.

— Oczywiście też myślimy o rozwoju. Chcemy uruchomić produkcję terakoty i do tego będziemy dążyć. Obecnie rozważamy różne możliwości — dodaje Andrzej Wodzyński.

Uważa on także, że byłoby wskazane, aby w Polsce powstało mocne lobby producentów płytek, które wspierałoby swoje działania.

Radosław Górecki