Rynek magazynów się ożywia, a to oznacza większe zapotrzebowanie na regały, wózki i inne wyposażenie
Spowolnienie gospodarcze na rynku magazynowym przejawiało się wstrzymywaniem inwestycji. Z jednej strony malał popyt, z drugiej — banki nie chciały pożyczać pieniędzy. Deweloperzy budowali tylko wtedy, gdy znaleźli najemców. Tzw. obiekty spekulacyjne praktycznie nie powstawały. Przybywało pustostanów. Ten zastój odbił się także na kondycji dostawców wyposażenia magazynowego. Zapotrzebowanie na regały, magazynowe systemy transportowe itp. spadało.
Wreszcie wygląda jednak na to, że rynek się ożywia. Analitycy zapowiadają wzrost zapotrzebowania na sprzęt magazynowy i wyposażenie.

Pierwsze spekulacje
Liczba nowych umów najmu magazynów, zawartych w pierwszym półroczu 2010 r. jest dwukrotnie większa niż rok wcześniej. Najemców znalazło prawie 540 tys. mkw.
— Wysoki wskaźnik pustostanów, około 18 proc., sugeruje, że sytuacja na rynku magazynowym nadal jest dość niewesoła. Wystarczy jednak przyjrzeć się poszczególnym regionom, by zobaczyć, że wolna powierzchni a często koncentruje się w jednym bądź dwóch obiektach w danej części kraju. Wydaje mi się, że ogólna kondycja branży jest dobra, rosnący popyt przekłada się na coraz większą powierzchnię w budowie — mówi Robert Dobrzycki, partner zarządzający na Europę Środkowo-Wschodnią Panattoni Europe.
Dodaje, że Panattoni oddało w tym roku do użytku już ponad 100 tys. mkw. nowych magazynów, a w budowie ma dalsze 190 tys. mkw.
— Świadczy to nie tylko o tym, że nastąpiło ożywienie popytu, ale przede wszystkim, że znowu pojawia się kapitał. Instytucje finansowe gotowe są finansować projekty, które w 50-60 proc. są zabezpieczone przedwstępnymi umowami najmu. Zaczęliśmy budować obiekty częściowo spekulacyjne — dodaje Robert Dobrzycki.
Co istotne, efektem inwestycji w budowę magazynów będzie zapewne wzrost zamówień na ich wyposażenie, czyli m.in. regały i wózki widłowe.
Masa regałów
Joanna Sinkiewicz, negocjator z działu powierzchni przemysłowych i magazynowych w Cushman Wakefield podkreśla, że od początku 2010 r. wyraźnie rośnie popyt na nowoczesną powierzchnię magazynową. W pierwszych trzech kwartałach wynajęto już prawie 1,07 mln mkw.
— To o prawie 40 proc. więcej niż w całym 2009 r. Dla producentów wyposażenia magazynów szczególne znaczenie mają jednak nowe umowy, które zwykle oznaczają nowe zapotrzebowanie na ich wyroby. Do końca III kwartału podpisano kontrakty na wynajem blisko 680 tys. mkw. nowej powierzchni — dodaje Joanna Sinkiewicz
Ta korzystna tendencja ma utrzymać się i w czwartym kwartale 2010 r. To z kolei znajdzie odzwierciedlenie w liczbie nowych zamówień firm z sektorów obsługujących najemców magazynów.
— Nie należy się jednak spodziewać rewolucyjnych zmian — z pewnością nie wróci sytuacja rynkowa z lat 2007 i 2008 — oczekujmy raczej stabilizacji i niewielkich wzrostów. Jednocześnie wydaje się, że podobnie jak w przypadku powierzchni magazynowych, większego znaczenia będą stopniowo nabierały wyroby specjalistyczne, dostosowane do indywidualnych wymagań najemców. Wraz z rozwojem i stopniowym nasycaniem rynku rosną bowiem potrzeby i oczekiwania użytkowników magazynów, i na znaczeniu zyskuje efektywność — podkreśla Joanna Sinkiewicz.
okiem eksperta
Ratuje nas położenie
Maciej Cieliczko, dyrektor w dziale powierzchni logistycznych i magazynowych w Colliers International
Jestem ostrożny z jednoznacznymi deklaracjami, że kryzys na rynku magazynowym minął. Faktycznie, widać wiele pozytywnych sygnałów zarówno po stronie najemców, jak i deweloperów. Wierzę, że możemy je uznać za pierwsze jaskółki zwiastujące zakończenie kryzysu. Na pewno można powiedzieć, że na tle innych krajów regionu dość dobrze poradziliśmy sobie ze światowym kryzysem, który w Polsce przybrał formę spowolnienia, a nie załamania gospodarki. Na naszą korzyść przemawia duży popyt lokalny i lokalizacja, wobec czego na tle innych rynków Europy Środkowej jesteśmy interesującym miejscem do inwestowania, nawet mimo nadpodaży powierzchni. Z kolei z punktu widzenia najemcy, zwłaszcza regionalnego czy paneuropejskiego, Polska wciąż oferuje najniższe koszty pracy i najmu powierzchni magazynowych nie tylko w regionie, ale wręcz w całej Europie.