Po relatywnie niewielkiej korekcie z wtorku i środy, spowodowanej sporymi spadkami na parze EURUSD, w czwartek złoty znów zyskiwał na wartości. Z pewnością podstawowym czynnikiem pomagającym złotemu pozostaje niesłabnąca nadal siła giełdowych byków zwłaszcza tych amerykańskich. Kolejny już raz bowiem to po otwarciu kasowego rynku akcji w USA pojawia się silny atak ze strony kupujących, co przekłada się również na inne rynki.
Amerykański rynek akcji w dość imponujący sposób poradził sobie ze słabszymi danymi makroekonomicznymi podanymi w ostatnich dwóch dniach (indeks nastrojów gospodarstw domowych we wtorek i dane o zmówieniach wczoraj) i dziś notowania kontraktów na S&P500 znalazły się powyżej maksimum z 27 lipca i tym samym na najwyższym w tym roku poziomie. Te dobre nastroje to w dużym stopniu zasługa dobrych informacji ze spółek. Już wczoraj po sesji w USA lepsze wyniki podała VISA. Dziś rano mieliśmy generalnie niezłe wieści z Sony, Siemensa i Shella, zaś później lepszymi od oczekiwań wynikami pochwaliły się niemiecki Volkswagen i amerykańska Motorola. Opublikowane nieco słabsze dane tygodniowe z rynku pracy nie miały już znaczenia. Choć notowania EURUSD ustabilizowały się w okolicach 1,4050 ale nie przeszkodziło to złotemu w kontynuacji umocnienia. Po koniec handlu w Warszawie euro kosztowało 4,15 złotego, dolar 2,95 złotego, frank 2,71 złotego, zaś funt 4,87 złotego.