Ważniejsze mogą być podane dziś dane o październikowej produkcji przemysłowej (godz. 15.15, konsensus –0,2% m/m). Dziś mamy także wskaźnik aktywności w rejonie Nowego Jorku, zaś w czwartek podobny z Filadelfii. Wreszcie w środę w USA poznamy październikowe dane dotyczące budownictwa mieszkaniowego (rozpoczęte budowy i pozwolenia na budowy). Z bardziej istotnych informacji warto zwrócić uwagę na wstępne wskaźniki aktywności w strefie euro za listopad (PMI), które podane będą w piątek, a także na dane z Wielkiej Brytanii - CPI we wtorek i sprzedaż detaliczną w czwartek.
Dane mamy również w Polsce. Już rynek pracy (oczekujemy dynamiki wynagrodzeń na poziomie 9,2 proc. r/r, zaś zatrudnienia na 3,5 proc. r/r), a w czwartek PPI i produkcja przemysłowa (oczekujemy odpowiednio 2,5 proc. i 3,5 proc. r/r). Wszystkie dane za październik.
W Japonii w nocy podane zostały dane o PKB za III kwartał. Podobnie jak w USA
i strefie euro, mamy spadek PKB (o 0,4 proc. w ujęciu anualizowanym). W
górę przeszacowany został również spadek za II kwartał. Tym samym Japonia,
podobnie jak strefa euro, znajduje się w „technicznej recesji”. W piątek Bank
Japonii będzie decydował o poziomie stóp procentowych, ale nie ma zbyt wielkiego
pola do działania. Główna stopa już obecnie znajduje się na poziomie 0,3
proc.
Waluty – Chęć testowania dołków?
Notowania pary EUR/USD rozpoczęły tydzień na poziomie z minionej środy, tj. 1,25-1,26. Oznacza to, że wraz z weekedem w niepamięć poszedł efekt czwartkowej sesji na Wall Street, który przyczynił się do sporego odbicia na EUR/USD i USD/JPY. To z kolei sugeruje, że całkiem prawdopodobny jest scenariusz, w którym para EURUSD będzie próbować ponownie testu październikowych dołków (1,2325). Na USD/JPY tydzień rozpoczął się mniej jednoznacznie. Początkowo mieliśmy wzrosty, co mogło być bezpośrednią reakcją na słabsze od oczekiwań dane o japońskim PKB. Warto pamiętać jednak o tym, że japońskie dane mają ograniczony wpływ na notowania krajowej waluty i w drugiej części sesji w Azji para skorygowało częściowo wcześniejszy ruch, dostosowując się do tego, co działo się na EUR/USD. To, czy dołki na EUR/USD będą miały szansę na test, w dużym stopniu zależy od rozwoju sytuacji na rynkach akacji. Gdyby tak się stało, nowe minima mogłyby być odnotowane również w przypadku GBP/USD, który zaczął tydzień na poziomie 1,4740 (roczne minimum to zeszłotygodniowe 1,4550). Taki scenariusz to zwiastun kłopotów na rynku złotego, który może rozpocząć tydzień od strat wobec głównych walut.
Surowce – Drastycznie spada popyt na bawełnę
Trwająca od lipca silna wyprzedaż na większości rynków surowcowych dotknęła również nieco mniej popularnej wśród inwestorów bawełny. Towar ten podobnie jak wiele innych w tym roku doświadczył bardzo dynamicznej hossy, która doprowadziła jego notowania do poziomu 93 USD za 100 funtów. W minionym tygodniu cena spadła jednak zaledwie do poziomu 39,15 USD – znacznie poniżej przedziału 47-58 USD, w którym ceny wahały się w latach 2005-2006 i pierwszej połowie 2007 roku, a także poniżej minimum z 2004 roku (42 USD). Niewielkie odbicie z ostatnich dni (w okolice 43 USD) może okazać się krótkotrwałe, gdyż okazuje się, iż amerykański eksport spada w tempie najszybszym od 10 lat. Przykład bawełny dobrze obrazuje efekt spirali globalnej recesji. Mniejszy popyt na chiński eksport powoduje spowolnienie w tamtejszym przemyśle tekstylnym, co z kolei sprawia, że Chiny zamawiają mniej bawełny (kraj ten odpowiedzialny jest za 40 proc. globalnego zużycia tego towaru). W ostatnich tygodniach października redukcje i anulowania zamówień były większe niż wszystkie nowe zamówienia z Państwa Środka.
Przemysław Kwiecień
Autor jest analitykiem X-Trade Brokers Domu
Maklerskiego