Z BGK o odbudowie i modernizacji Ukrainy

Partnerem publikacji jest BGK
opublikowano: 2024-01-09 14:28

Gospodarka Ukrainy działa tylko dzięki pożyczkom i dotacjom z Zachodu. Unia myśli, jak zabezpieczyć jej przyszłość w kolejnych latach oraz jak wesprzeć inwestycjami prywatnych firm. W proces chcą się włączyć polscy przedsiębiorcy. Mogą liczyć na wsparcie BGK

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

– Rosja ciągłymi atakami znów chce zniszczyć infrastrukturę, zdestabilizować życie mieszkańców i przedsiębiorców, zmusić do ucieczki. Powoduje ogromne straty w gospodarce – opisuje Karol Kubica, kierownik Zagranicznego Biura Handlowego PAIH w Kijowie.

Gospodarka się trzyma

Może się to wydawać zaskakujące w sytuacji, w której wskaźniki makroekonomiczne Ukrainy nie są złe. Inflacja ustabilizowała się na poziomie 5 proc. Koniunktura w niektórych branżach, jak handel czy budownictwo, się poprawiła. Kurs walutowy także jest stabilny. Wzrost gospodarczy, jak przewiduje Międzynarodowy Fundusz Walutowy, wyniesie za 2023 i 2024 r. ok. 4 proc., a w 2025 r. nastąpi odbicie do ok. 6 proc. Jednak, jak podkreśla Bogdan Zawadewicz, dyrektor Biura Analiz Ryzyka Geopolityczno-Ekonomicznego BGK, niezłe wskaźniki są efektem niskiej bazy.

– W Ukrainie istnieją także istotne problemy gospodarcze. Największym jest wysoki deficyt sektora finansów publicznych, który wynosi 25-30 proc. Przekracza 10-krotnie unijny limit. To pokazuje, jak potężne są potrzeby finansowe Ukrainy – tłumaczy ekspert BGK.

Deficyt tej wysokości to efekt zmniejszonych wpływów do budżetu państwowego przy równoczesnym wzroście potrzeb. Jest on finansowany przez podmioty zachodnie, głównie Unię Europejską. W 2023 r. przeznaczono na ten cel ok. 19,5 mld euro. Gigantyczne środki idą również na utrzymanie stabilności kursu walutowego. Narodowy Bank Ukrainy miesięcznie sprzedaje z rezerw walutowych ok. 2-2,5 mld USD.

– Państwo żyje dziś z pożyczek i dotacji z zagranicy. Bez nich sytuacja z dnia na dzień stałaby się katastrofalna – zaznacza Bogdan Zawadewicz.

Przyznaje, że gospodarka Ukrainy nie jest w totalnej stagnacji. Zastrzyk gotówki z zewnątrz pomaga podtrzymać funkcjonowanie małych i średnich przedsiębiorstw dzięki tanim kredytom. Import Ukrainy jest na takim samym poziomie jak przed wojną, choć eksport spadł prawie o połowę.

– Polska nadal jest jednym z najważniejszych partnerów handlowych dla Ukrainy. Jesteśmy oknem, przez które dostarcza się towary i usługi – wyjaśnia Karol Kubica. – Nasi przedsiębiorcy wysyłają farmaceutyki, żywność, sprzęty i części rolnicze, motoryzacyjne, przemysłowe, paliwa, nawozy itd. Nadal jesteśmy konkurencyjni w porównaniu z dostawcami z innych państw Unii – dodaje.

W 2023 r. kijowskie biuro PAIH współpracowało przy organizacji sześciu misji gospodarczych, w których uczestniczyło ponad 100 przedsiębiorców z Polski. Ale także do biura w Kijowie zgłaszają się ukraińscy przedsiębiorcy poszukujący towarów czy usług z Polski. Bezpieczeństwo inwestycji w Ukrainie zapewnia polskim firmom KUKE, oferując ubezpieczenie od ryzyk wojennych. Dlatego też duże polskie zakłady działające na tym rynku przed wojną nadal prowadzą produkcję, a niektóre nawet inwestują.

– Największy kłopot jest z pracownikami. To będzie problem dla wszystkich państw, które deklarują ogromne kwoty na odbudowę Ukrainy – mówi ekspert PAIH.

Brak pracowników wpływa nie tylko na obniżenie konkurencyjności, ale też na możliwość absorpcji środków.

Szanse i zagrożenia

Pomimo tych problemów polskie firmy z wielu branż chcą się włączyć w odbudowę, a Ukraina nie czeka na zakończenie wojny. Wszystkie projekty prowadzone przez rząd ukraiński i organizacje międzynarodowe są publikowane na stronie Ministerstwa Rozwoju i Technologii.

Bank Gospodarstwa Krajowego przeanalizował ryzyka inwestycji w poszczególnych segmentach gospodarki Ukrainy. Najmniejsze są w sektorach usług medycznych, edukacyjnych, transportowych, logistycznych. To te obszary rekomenduje polskim przedsiębiorcom.

Z raportu BGK uwzględniającego doświadczenia państw z naszego regionu, które już są w Unii, wynika, że ograniczeniu ryzyka sprzyja perspektywa wejścia do UE.

– Państwa, które dążą do członkostwa w UE, muszą przejść przez proces konwergencji prawno-instytucjonalnej, a to wymusza zmianę standardów prawnych, w tym przede wszystkim walkę z korupcją. Sprzyja temu także pluralizacja życia politycznego – tłumaczy Bogdan Zawadewicz.

Zauważalne są w Ukrainie pewne pozytywne procesy w tym obszarze, głównie dotyczące wprowadzania rozwiązań cyfrowych do procedur przetargów publicznych oraz cyfryzacji administracji państwowej. Przykładem są takie platformy jak DREAM czy PROZORRO.

Dodatkowo Unia Europejska pracuje nad uruchomieniem Ukraine Facility. To zintegrowany instrument finansowy, którego budżet na lata 2024-2027 ma wynieść do 50 mld euro. Ma on wspierać budżet centralny, samorządy, małe i średnie firmy oraz spółki komunalne. Na jego uruchomienie potrzebna jest jednak zgoda wszystkich państw członkowskich.

– Dlatego Unia poszukuje sposobu na ewentualne ominięcie veta węgierskiego, choć najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana stanowiska Budapesztu w sprawie pomocy finansowej dla Ukrainy. Program musi zostać wprowadzony, bo bez niego Ukraina zostanie pozbawiona środków finansowych, w tym wsparcia dla budżetu państwowego. To zaś spowoduje załamanie gospodarcze tego państwa. Ukraina runie jak domek z kart – ostrzega ekspert BGK.

BGK może aplikować o środki z tego instrumentu na projekty rozwojowe w Ukrainie. Chce się skoncentrować na pomocy tamtejszym samorządom i spółkom komunalnym, a także polskim firmom planującym inwestycje w tym kraju.