Polskę czeka postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości UE dotyczące jakości powietrza. Bułgaria podobną sprawę przegrała. Nas też może to spotkać. Główną przyczyną zanieczyszczeń powietrza w Polsce jest indywidualne ogrzewanie budynków, które powoduje 91 proc. szkodliwych emisji. Z zakładów przemysłowych i elektrowni pochodzi 2 proc. zanieczyszczeń, a z samochodów około 6 proc. — podaje Najwyższa Izba Kontroli (NIK) w raporcie z 2014 r.

Brak stacji
— Mamy dwa rodzaje smogu: typu londyńskiego i Los Angeles. W okresie grzewczym w Polsce mamy do czynienia z pierwszym, którego nazwa pochodzi od stolicy Wielkiej Brytanii. Między 5 a 9 grudnia 1952 r. zmarło tam z powodu smogu 12 tys. osób. Władze wprowadziły drastyczne zmiany, w rezultacie dzisiejszy Londyn jest dużo czystszy niż większość polskich uzdrowisk — twierdzi Marek Józefiak z organizacji ekologicznej Polska Zielona Sieć. I dodaje:
— Norma rakotwórczego benzo(a)pirenu w Rabce Zdroju jest ponad ośmiokrotnie przekroczona. W Zakopanem odnotowuje się około 900 proc. normy — według danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ). W Londynie jego stężenie wynosi około 20 proc. normy.
W lecie miewamy do czynienia ze smogiem typu Los Angeles, który występuje w gorące bezwietrzne dni. Raport WHO wskazuje, że 33 z 50 miast z najgorszym powietrzem w Unii Europejskiej leży w Polsce. Według Komisji Europejskiej z powodu powikłań powstających z powodu złej jakości powietrza corocznie umiera w naszym kraju około 45 tys. osób. Dlatego łatwiej wymienić miejsca czyste niż te z brudnym powietrzem. Szczęście mają mieszkańcy dobrze przewietrzanych miast nad morzem. Pozostali oddychają brudnym lub bardzo brudnym powietrzem. W styczniu najwyższe stężenie miesięczne pyłu PM10 spośród wszystkich 180 stacji pomiarowych w Polsce odnotowano w Brzeszczach. W gminie, w której mieszka premier Beata Szydło, średnie stężenie miesięczne pyłu zawieszonego PM10 to 202 ug/m sześc. Żadna z pozostałych stacji pomiarowych nie zarejestrowała tak wysokich średniomiesięcznych odczytów zanieczyszczenia — informowali działacze Polskiego Alarmu Smogowego.
W styczniu aż przez 28 dni dobowe stężenie dopuszczalne wynoszące 50 ug/m sześc. było przekroczone. Według norm jakości powietrza liczba takich dni w całym roku nie powinna przekraczać 35. To tylko potwierdza, że smog dociera również do tysięcy małych miejscowości. W Brzeszczach mieszka około 11 500 osób. Nie lepiej jest w wielu innych miasteczkach. Nie ma tam jednak urządzeń rejestrujących.
Priorytet — ogrzewanie
Cieszą wszystkie działania sprzyjające ochronie powietrza. Sejmik śląski 7 kwietnia przyjął uchwałę antysmogową dla całego województwa. Jako drugi po małopolskim. Nad podobnymi decyzjami pracują także na Dolnym Śląsku, gdzie być może uchwała zostanie przyjęta w listopadzie 2017 r., oraz w województwach wielkopolskim i mazowieckim.
— Od rządu oczekujemy przedstawienia kompleksowej strategii walki z zanieczyszczeniem powietrza, obejmującej w pierwszej kolejności ucywilizowanie ogrzewania domów, ale także oczyszczenie transportu i przemysłu oraz transformację energetyki węglowej. Strategia musi zawierać sposoby rozwiązania problemu wraz ze szczegółowym terminarzem wprowadzenia tych zmian. Musi być wreszcie mierzalna i możliwa do ewaluacji — mówi Marek Józefiak. Najpoważniejszym źródłem zanieczyszczeń rakotwórczym benzo(a)pirenem (około 90 proc. emisji) i pyłami zawieszonymi (około 50 proc. emisji) są kominy domów, dlatego zmiana ogrzewania powinna być priorytetem rządowej strategii.
— Dziś z ogrzewania węglowego korzysta około 3,5 mln domów. Potrzebujemy pilnie norm jakości węgla dotyczących zawartości siarki, popiołu i wilgoci oraz systemu kontroli, a także norm dla kotłów. Na rynku mamy wolną amerykankę, a dopłacanie z publicznych pieniędzy do wymiany kotłów to syzyfowa praca. Na jeden wymieniony bezklasowy kocioł przybywają trzy nowe kopciuchy — uważa Marek Józefiak.
Według niego należy też zachęcać Polaków do zmiany ogrzewania węglowego na dużo czystsze, np. pellet lub pompy ciepła. Wymaga to jednak zachęt podatkowych. Żadne zakazy nie zadziałają tak dobrze jak zachęta ekonomiczna.
Przykładowo w Niemczech pellet obłożony jest 7-proc. podatkiem VAT. W Polsce wynosi on 23 proc. Nie można też zapominać o poprawie standardu energetycznego domów. Siedem na 10 jest ocieplonych słabo albo wcale. Mieszka w nich 19,5 mln Polaków. Dla wielu wydatek kilkudziesięciu tysięcy zł na remont jest barierą nie do pokonania. Brakuje w Polsce programu dotacji do termomodernizacji na wzór Czech, Niemiec i Słowacji.
Liczą się efekty, a nie chęci
5 kwietnia Bułgaria przegrała przed Trybunałem Sprawiedliwości UE wytoczoną jej przez Komisję Europejską sprawę za nieprzestrzeganie unijnych przepisów dotyczących jakości powietrza.
Trybunał orzekł, że Bułgaria od 2007 r. co najmniej do 2014 r. systematycznie nie przestrzegała dziennych i rocznych dopuszczalnych wartości stężeń pyłu zawieszonego w powietrzu PM10. Sędziowie uznali, że to łamanie unijnej dyrektywy dotyczącej jakości powietrza. Warszawa wspierała Sofię, występując w charakterze tzw. interwenienta przed Trybunałem. Orzeczenie sygnalizuje, w jakim kierunku może pójść decyzja w polskiej, bardzo podobnej sprawie, którą Komisja Europejska wytoczyła w grudniu 2015 r., a więc kilka miesięcy po skardze na Bułgarię. Komisja zarzuca Polsce stałe przekraczanie dobowych dopuszczalnych wartości pyłu zawieszonego PM10 w 35 z 46 stref jakości powietrza przez kilka lat. Wskazuje też na stale przekraczane roczne dopuszczalne wartości w dziewięciu strefach.
— W Polsce i Bułgarii standardy jakości powietrza są stale przekraczane, a przyczyną zanieczyszczenia jest przede wszystkim spalanie węgla. W orzeczeniu w sprawie Bułgarii podniesiono kilka ważnych dla Polski kwestii. Trybunał wskazał, że państwo musi bezwzględnie dotrzymywać standardów jakości powietrza i nie może nadmiernego zanieczyszczenia usprawiedliwiać trudnościami technicznymi ani sytuacją społeczno-ekonomiczną. Podobnie argumentem państwa nie może być samo sporządzenie planów ochrony powietrza, tzw. POP-ów. Państwa mają obowiązek aktywnie przeciwdziałać zanieczyszczeniu powietrza, aby okres przekroczeń był jak najkrótszy. Nie liczą się dobre intencje władz, tylko rezultaty — podkreśla Małgorzata Smolak z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. Jej zdaniem, ogłoszony na początku tego roku rządowy program „Czyste powietrze” nie będzie miał znaczenia w kontekście skargi i nie uchroni nas przed wyrokiem skazującym, dopóki nie zobaczymy jego efektów na pomiarach monitoringu jakości powietrza. Wyroku Trybunału Sprawiedliwości możemy się spodziewać jeszcze w tym roku. Jeśli będzie niekorzystny, to po nim rozpocznie się postępowanie o wymierzenie kary. NIK szacuje, że może ona wynieść nawet 4 mld zł.
4 mld zł Tyle, według NIK, może wynieść kara dla Polski za nieprzestrzeganie unijnych przepisów dotyczących jakości powietrza.
45 tys. Tylu Polaków umiera co roku z powodu złej jakości powietrza — wynika z danych Komisji Europejskiej.
33 Tyle miast z 50 z najgorszym powietrzem w Unii Europejskiej leży w Polsce — pokazuje raport WHO.