Za granicą

Brycki Grzegorz
opublikowano: 1999-03-12 00:00

Za granicą

Amerykańscy kinomani biją rekordy

Wartość biletów do kina sprzedanych w USA w 1998 r. osiągnęła nie notowany nigdy wcześniej poziom 6,95 mld USD (27,1 mld zł), o 9,2 proc. wyższy niż rok wcześniej.

Według danych organizacji Motion Picture Association of America, skupiającej największe hollywoodzkie studia filmowe, w 1998 r. sprzedano w Stanach 1,48 mld biletów do kina — o 6,7 proc. więcej niż w 1997 r. Jest to największa liczba biletów sprzedanych w ciągu 40 lat. W porównaniu z początkiem dekady, przeciętny Amerykanin w 1998 r. poszedł do kina na jeden film więcej. Do wzrostu obrotów przyczyniły się m.in. superprodukcje, takie jak „Armageddon” i „Szeregowiec Ryan”. Wpływy ze sprzedaży biletów na 20 filmów przekroczyły 100 mln USD (393 mln zł). Przeciętny koszt produkcji jednego filmu z tej grupy wyniósł 52,7 mln USD (205,5 mln zł), o 748 tys USD (2,91 mln zł) mniej niż w 1997 r. W 1997 r. przeciętny koszt filmu zawyżył „Titanic”, na który wydano 200 mln USD (780 mln zł). GB

Telecom Italia nie odda się Olivetti

Włoski operator telekomunikacyjny Telecom Italia ujawnił, że jednym z elementów jego planu, który ma zapobiec wrogiemu przejęciu przez firmę Olivetti, będzie fuzja z operatorem telefonii komórkowej TIM. Połączenie dwóch firm ma się odbyć przez wymianę akcji. Olivetti zaoferowało w minionym miesiącu za Telecom Italia 58 mld USD (226 mld zł).

Plan fuzji Telecom Italia z TIM musi zostać zaakceptowany większością co najmniej 30 proc. głosów na zgromadzeniu akcjonariuszy Telecom Italia, zaplanowanym na 16 kwietnia. Zadecyduje ono również o planach wykupu przez TI ponad 10 proc. własnych akcji po maksymalnej cenie 15 EUR (64,5 zł) za sztukę, co kosztowałoby firmę 10 mld EUR (43 mld zł). Środki na ten cel Telecom Italia zamierza zdobyć m.in. przez emisję euroobligacji.

GB

SEC zaleca bankom dużą ostrożność

Kryzysy na rynkach wschodzących przyczynią się prawdopodobnie do większych strat instytucji kredytowych w USA — ostrzegają przedstawiciele amerykańskich federalnych urzędów regulacyjnych, m.in. banku centralnego i Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Z listu skierowanego do banków wynika, że największe instytucje kontrolujące amerykańską gospodarkę obawiają się skutków kryzysów w państwach Ameryki Centralnej, Brazylii i Azji dla pożyczkodawców z USA i zalecają im bardziej ostrożne przydzielanie kredytów.

W podobnym liście, wysłanym w listopadzie 1998 r., ostrzeżono banki, aby upewniły się, czy są właściwie przygotowane do udzielania kredytów i ponoszenia ryzyka w związku ze stratami państw zaliczanych do emerging markets. GB

Chiny chcą do WTO jeszcze w tym roku

Władze Chińskiej Republiki Ludowej gotowe są przystać na duże ustępstwa, aby jeszcze w tym roku zakończyć negocjacje w sprawie wstąpienia do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Zapewnienie takie złożył gubernator chińskiego banku centralnego Dai Xianglong. Według niego, Pekin zgodzi się m.in. na liberalizację bardzo rygorystycznych przepisów, które utrudniają działalność w Chinach zagranicznym bankom i instytucjom ubezpieczeniowym. Banki będą mogły np. otwierać swe przedstawicielstwa we wszystkich dużych miastach Chin.

Negocjacje w sprawie przystąpienia Chin do WTO (wcześniej GATT) trwają już od 13 lat. Wśród największych oponentów przyjęcia Chin do WTO są Stany Zjednoczone, które w zamian za zgodę chcą doprowadzić do otwarcia Chin dla swoich towarów. Deficyt USA w handlu z Chinami wyniósł w ubiegłym roku 57 mld USD (222 mld zł). GB

Thomson-CSF przyniósł straty

Francuska firma zbrojeniowa Thomson-CSF odnotowała w 1998 r. stratę netto sięgającą 232 mln EUR (997,6 mln zł). Przedstawiciele spółki zapowiadają, że w tym roku odnotują już zysk, natomiast po roku 2001 zyski operacyjne Thomson-CSF będą rosły w szybkim tempie.

O tym, że rok 1998 przyniesie stratę, Thomson-CSF ostrzegł już w grudniu. Spółka musiała bowiem przeznaczyć trzy mld FRF (1,95 mld zł) na dodatkowe koszty związane z przeprowadzaną restrukturyzacją. GB

DaimlerChrysler patrzy na Mitsubishi

Po fiasku rozmów o przejęciu pakietu akcji i współpracy z Nissanem, potencjalnym partnerem DaimlerChryslera w Azji może być japoński producent samochodów Mitsubishi Motors — twierdzą analitycy.

Dzień po zerwaniu rozmów z Nissanem, przedstawiciele DaimlerChryslera, piątego co do wielkości koncernu samochodowego świata, potwierdzili, że ich strategicznym celem pozostaje zwiększenie procentowej sprzedaży aut koncernu w Azji (z obecnych ośmiu procent do 25 proc.)

Powodem, dla którego DaimlerChrysler miałby się zainteresować Mitsubishi, jest — zdaniem analityków — współpraca obu firm w przeszłości. GB