Przedsiębiorcy chętnie korzystali z pomocy antykryzysowej, którą rząd przygotował w pierwszych miesiącach pandemii. Teraz przyjdzie czas rozliczeń.
– To, jak długo ograny administracyjne mogą kontrolować przekazane firmom pieniądze publiczne, zależy od charakteru pomocy, powstałej nieprawidłowości i właściwego okresu przedawnienia, który może wynosić od 2 do 10 lat – mówi dr Ewelina Skwierczyńska, właścicielka Kancelarii Doradztwa Podatkowego TAX-ES.

Zasady odpowiedzialności
Zwraca uwagę, że antykryzysowa pomoc pochodzi z pieniędzy publicznych, a te muszą podlegać kontroli. Szczególną uwagę beneficjenci wsparcia powinni położyć na umorzenia subwencji z tarczy Polskiego Funduszu Rozwoju.
– W tym zakresie zostały wdrożone wszelkie przewidziane prawem procedury kontrolne. A trzeba pamiętać, że przepisy tarcz antykryzysowych często się zmieniały i były tworzone w pośpiechu. To sprzyja ich niejednolitej interpretacji i potencjalnym sporom, na przykład z fiskusem – mówi Ewelina Skwierczyńska.
Dodaje, że przyznawanie ulg i umorzeń podatkowych, a także świadczeń postojowych, pożyczek i dotacji opierało się w większości na składaniu oświadczeń o prowadzonej działalności, liczbie pracowników i spadku przychodów, a przy tym zaufaniu organów administracji co do ich prawdziwości.
– Teraz te organy mogą sprawdzić wiarygodność danych oraz to, czy pieniądze zostały we właściwy sposób wykorzystane. Weryfikowane będą także kody PKD, które przedsiębiorcy podali we wnioskach pod kątem realnej działalności, która uprawnia do nadzwyczajnego wsparcia – zwraca uwagę Ewelina Skwierczyńska.
Kontrole wydawania pieniędzy w ramach tarcz antykryzysowych mogą obejmować różne obszary działalności przedsiębiorstwa.
– Mogą odbywać się zarówno zdalnie, jak i na miejscu, za pomocą weryfikacji dokumentacji wewnętrznej przedsiębiorstw, umów, porozumień, a w niektórych sytuacjach nawet korespondencji mailowej. Przedsiębiorcy złożyli bowiem szereg oświadczeń obejmujących potwierdzenie spełnienia warunków udzielenia subwencji, ale tylko niewielka część z nich podlegała automatycznej weryfikacji z systemem Krajowej Administracji Skarbowej i ZUS – dodaje Ewelina Skwierczyńska.
W sytuacji, gdy organy administracji publicznej zarzucą przedsiębiorcy, że otrzymane w ramach pomocy pieniądze zostały przyznane, choć mu się nie należą – albo zostały wykorzystane w sposób nieprawidłowy (np. na wydatki o charakterze osobistym, zakup dodatkowego samochodu osobowego, który w ocenie kontrolujących nie jest niezbędny) – pojawi się ryzyko zwrotu całości lub części pieniędzy razem z odsetkami.
Ponadto firmom grozi odpowiedzialność karna za składanie fałszywych zeznań lub posługiwanie się dokumentami poświadczającymi nieprawdę. W grę wchodzi również odpowiedzialność karnoskarbowa za wykroczenie lub przestępstwo skarbowe. Odpowiedzialność za pozyskanie wsparcia i ewentualne błędy w tym zakresie może spoczywać na właścicielu firmy, kierowniku jednostki, zarządzie albo głównym księgowym.
Dwie polisy
Ochronę na wypadek negatywnych skutków finansowych ewentualnych błędów w rozliczaniu tarcz antykryzysowych zapewni wykupienie dwóch polis – karno-skarbowej oraz D&O, czyli odpowiedzialności cywilnej członków zarządu.
– Połączenie tych dwóch ubezpieczeń jest konieczne, ponieważ odpowiedzialność za tego typu błędy może spoczywać zarówno na osobach z kadry zarządzającej, które podjęły decyzje skutkujące błędem, jak i tych, które wykonują czynności księgowe – mówi Łukasz Górny, dyrektor departamentu rozwoju w firmie brokerskiej EIB.
Ubezpieczenie D&O obejmuje ochroną ryzyka zarządcze i nadzorcze, a polisa karno-skarbowa zabezpiecza odpowiedzialność zawodową w związku z wykonywaniem czynności księgowych lub obsługą płac. Przy tym jedynie to drugie ubezpieczenie zapewnia refundację ewentualnych grzywien nałożonych na gruncie prawa karnego lub karnoskarbowego.
– Często pojawiają się wątpliwości dotyczące tego, do jakiego obszaru należy zaliczyć konkretną decyzję podatkową. Czy był to błąd księgowy, czy wynikał on jednak z niedostatecznego nadzoru nad obszarem finansowym? Poważne decyzje biznesowe mogą skutkować zaległościami podatkowymi lub karami, ale też roszczeniami bezpośrednio do menedżerów lub księgowych w związku ze szkodami wynikającymi choćby z konieczności zwrotu otrzymanego wsparcia rządowego – tłumaczy Łukasz Górny.
Dodaje, że program ubezpieczenia złożony z polisy D&O i karno-skarbowej zapewni osobie odpowiedzialnej za błąd pokrycie następujących kosztów: obrony w sprawach cywilnych i karnych, postępowań sądowych, uzyskania poręczeń, kar i grzywien administracyjnych, odszkodowań z tytułu strat finansowych przedsiębiorstwa, udziałowców czy akcjonariuszy, a także zobowiązań podatkowych dochodzonych od osób ubezpieczonych na podstawie art. 116 lub 116a Ordynacji Podatkowej oraz wsparcia specjalistów PR i psychologów.
– Bezpośrednio chroniony jest oczywiście decydent lub osoba odpowiedzialna za kwestie finansowe. To ona może liczyć na pokrycie z polisy powyższych kosztów. Ale w przypadku D&O i ubezpieczenia skarbowego wygraną jest także firma, która domaga się naprawienia szkody wynikającej z błędów takiej osoby. Zyskuje ona większą gwarancję, że to ubezpieczyciel pokryje jej straty, a nie osoba fizyczna – z własnego majątku prywatnego – mówi Łukasz Górny.
Czasowy zakres ochrony
Trzeba przy tym pamiętać, że co do zasady ochrona obejmuje postępowania karnoskarbowe i roszczenia, które zostaną wszczęte w czasie trwania umowy ubezpieczenia, czyli po jej podpisaniu. Mogą być one konsekwencją decyzji lub działań podjętych przed jej zawarciem.
Ubezpieczyciel na pewno nie zapłaci w przypadku tzw. zdarzeń pewnych, czyli takich, co do których ubezpieczony już w momencie zawierania umowy wie, że mogą się one wiązać z postępowaniem karnym lub złożeniem w przyszłości roszczenia.
– Krótko mówiąc, jeśli przedsiębiorca ma świadomość, że popełnił błąd i weryfikacja wsparcia z tarczy antykryzysowej ze strony skarbówki może zakończyć się negatywnie, to ubezpieczyciel może odmówić wsparcia – mówi Łukasz Górny.
Polisę D&O można znaleźć u wielu ubezpieczycieli działających na rynku, natomiast polisy karno-skarbowe oferuje Allianz i Uniqa.
– Roczna składka dla jednej osoby w najbardziej podstawowej wersji ubezpieczenia karnoskarbowego może oscylować w granicach 1 tys. zł – mówi Agata Żbikowska, lider praktyki ubezpieczeń finansowych w firmie STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi.