Zabrakło ochoty do handlu
Jak zwykle przed dłuższymi weekendami, inwestorzy walutowi nie byli skorzy do otwierania nowych pozycji, skłaniając się bardziej do zamykania istniejących. Czwartkowy handel na rynku międzybankowym charakteryzowało trzymanie przez graczy „ręki na pulsie” i brak większych transakcji.
KURS ZŁOTEGO otworzył się wczoraj na poziomie 4,2995 zł za dolara, a więc nieco gorszym od środowej ceny zamknięcia 4,2925 zł. Natomiast w stosunku do waluty europejskiej złoty zyskał na sile dzięki spadkom euro w odniesieniu do dolara, jakie nastąpiły na zachodnich rynkach walutowych w środę. Na otwarciu za euro płacono w czwartek 4,0499 zł, w porównaniu z 4,0610 zł w środę. Niewielka skłonność do kupowania dolarów zaowocowała niewielkim umocnieniem naszej waluty przed południem. Na fixingu kurs dolara spadł do 4,2880 zł, z kolei cena europejskiego pieniądza zniżkowała do 4,0269 zł. Pod koniec sesji wartość złotego w stosunku do dolara spadła jednak do 4,2950 zł, natomiast w odniesieniu do euro wzrosła do 4,0221 zł, bo notowania euro do dolara ponownie zaczęły spadać.
W CIĄGU DNIA taniały polskie papiery skarbowe, co miało wpływ na wyniki wczorajszego przetargu bonów, przesuniętego z najbliższego „mokrego” poniedziałku. Ministerstwo Finansów zmuszone było do zaakceptowania niskich cen, tym bardziej że przez najbliższe dwa tygodnie nie odbędzie się żaden przetarg, a trzeba będzie wykupić w tym czasie bony o wartości około 800 mln zł. Średnia cena przetargowa bonów 52-tygodniowych w porównaniu z ceną z ostatniej aukcji spadła o 13,49 zł (za 10.000 zł nominału) do 8505,82 zł. Średnie ceny papierów kwartalnych i półrocznych spadły o odpowiednio o 5,02 i 7,83 zł do 9600,51 i 9198,27 zł. Rentowność bonów rocznych zwiększyła się o 0,185 pkt proc. do 17.374 proc., walorów półrocznych — o 0,185 pkt do 17.241 proc. , a papierów kwartalnych o 0,216 pkt do 16,462 proc.
Według analityków, uzyskane rentowności bonów były bardzo wysokie i rynek wytargował od ministerstwa więcej niż można było oczekiwać.
NA RYNKU międzybankowym panowała wczoraj duża nadpłynność złotego. Stawka T/N spadła z 17,85 do 14,51 proc. Powodem spadku oprocentowania jest zbliżający się długi weekend, w czasie którego banki nie chcą „siedzieć” na nie pracujących pieniądzach, dlatego godziły się pożyczać na niższy procent.