Zagraniczny kapitał trzeba ciągle zachęcać

Marek Matusiak
opublikowano: 1999-10-14 00:00

Zagraniczny kapitał trzeba ciągle zachęcać

EFEKT PRZEMIAN: Spośród krajów Europy Środkowej i Wschodniej Polska cieszy się największym zainteresowaniem zagranicznych inwestorów.

W okresie kilku minionych lat nastąpił widoczny gołym okiem przełom w zainteresowaniu inwestorów zagranicznych polską gospodarką. Proces ten nie ma wprawdzie charakteru czysto liniowego, bo — zwłaszcza w ostatnich kilku miesiącach — można było zaobserwować pewne zawirowania w gronie potencjalnych inwestorów, wywołane naszymi wewnętrznymi kłopotami, głównie zresztą o podłożu politycznym, niemniej jednak przez cały czas jesteśmy w centrum zainteresowania wielu zagranicznych firm. Wynika to nie tylko ze stabilizowania się sytuacji w Polsce, w tym poprawy czynników ekonomicznych, ale z dostrzegania i akceptacji postępu w transformacji systemowej naszej gospodarki i jej atrakcyjności.

WEDŁUG DANYCH Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych, bilans ostatnich dziewięciu lat (od 1990 r., kiedy inwestycje te wyniosły zaledwie 100 mln USD) zamyka się kwotą prawie 31 mld USD. Około 90 proc. inwestowanego kapitału pochodzi z państw OECD. Inwestycje krajów europejskich wyniosły na koniec ub. roku prawie 17,5 mld USD, co stanowiło około dwóch trzecich całości kapitału pochodzącego z tych państw, z czego ponad 16 mld USD — z krajów należących do Unii Europejskiej. Dotychczas najwięcej zainwestowały firmy niemieckie, amerykańskie, francuskie, włoskie oraz brytyjskie i holenderskie, przy czym przedstawiciele dwóch pierwszych krajów zdecydowanie górują nad resztą.

NA ROZSZERZENIE procesu pozyskiwania zagranicznego kapitału z całą pewnością wpłynęło przyjęcie Polski do NATO i dająca się przewidzieć perspektywa udziału naszego kraju w strukturach Unii Europejskiej. Od kilku też lat systematycznie poprawia się wiarygodność kredytowa Polski. Jej postrzeganie przez przedstawicieli światowego biznesu jako kraju o obniżającym się poziomie ryzyka inwestycyjnego potwierdzają oceny, które otrzymujemy od znanych firm ratingowych. Potwierdzają to również badania CBP Indicator, przeprowadzane wśród kilkuset inwestorów zagranicznych działających w Polsce.

NA KONIEC jednak warto zwrócić uwagę na fakt, iż obok pozytywnych skutków napływu obcego kapitału — takich, jak na przykład transfer nowoczesnych technologii, uzupełnianie krajowych środków akumulacyjnych, podnoszenie kwalifikacji kadr — ma on jednocześnie negatywne oddziaływanie na dynamikę wzrostu gospodarczego i proporcje makroekonomiczne. Narastająca importochłonność produkcji wytwarzanej w przedsiębiorstwach z udziałem kapitału zagranicznego pogłębia deficyt naszej wymiany handlowej z zagranicą oraz deficyt obrotów bieżących.

WYELIMINOWANIE tych potencjalnych zagrożeń jest kwestią stosowania neutralizujących je elementów polityki gospodarczej. Jest zatem wskazane, by nadal dbać o coraz szybsze pozyskiwanie bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Oczywiste, że przy coraz bardziej zauważalnym braku rodzimego kapitału, inwestycje te mogą się stać warunkiem sine qua non kolejnego szybkiego skoku w górę polskiej gospodarki. o