Załoga Huty Częstochowa bez wynagrodzenia

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2024-10-10 16:20

Syndyk musi zabezpieczyć zakład, by przetrwał zimę, więc na wypłaty dla pracowników na razie nie wystarczy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie są możliwości pozyskania pieniędzy na wypłaty w częstochowskiej hucie
  • kto deklaruje zapłatę wynagrodzeń
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Liberty Częstochowa to należąca do grupy indyjskiego przemysłowca Sanjeeva Gupty huta mogąca produkować blachy grube dla energetyki, obronności i innych gałęzi przemysłu. Właściciel obiecywał wznowienie działalności, ale deklaracji nie udało się spełnić i na wnioski kilku wierzycieli sąd ogłosił upadłość likwidacyjną. Dotychczasowy właściciel wszczął natomiast pozasądowe postępowanie restrukturyzacyjne, które zaowocowało przyjęciem układu na zgromadzeniu wierzycieli.

Sytuacja huty jest tak trudna, że pracownicy nie dostaną w terminie wynagrodzeń za wrzesień.

— Wiemy, że syndyk stara się pozyskać pieniądze i mamy nadzieję, że wynagrodzenia zostaną wkrótce wypłacone — mówi Robert Gonera, szef Solidarności.

Z informacji PB wynika, że syndyk Adrian Dzwonek szuka wsparcia w ARP lub u potencjalnych dzierżawców czy inwestorów. Wśród nich są m.in. Węglokoks i Metinwest. Niedawno ofertę dzierżawy majątku huty złożyła firma Poviglio związana z dotychczasowym właścicielem — zobowiązała się do zapewnienia funduszy na rachunki i wynagrodzenia. Część pracowników uważa jednak, że to gra na czas i ma nadzieję, że syndyk znajdzie innego partnera, który pomoże wypłacić wynagrodzenia i wznowić działalność. Obawiają się, że skoro dotychczasowy właściciel nie wskrzesił huty przed upadłością, nie zrobi tego także teraz, tym bardziej że jego zakłady w innych krajach też mają problemy. Przedstawiciele grupy Liberty w piśmie do związków zawodowych podkreślają jednak, że wyciągnęła ona „wnioski ze swoich dotychczasowych działań i ma nadzieję na odbudowę zaufania oraz wiarygodności”.

Niedawno na konta huty 3 mln zł przelał ZUS. Wpłata jest wynikiem pisma syndyka wzywającego do jej dokonania. PB pisał o tym, że przed głosowaniem dotyczącym układu ZUS otrzymał spłatę części wierzytelności, ale nie udało się ustalić, kto jej dokonał. Sprawa zaniepokoiła syndyka, który upomniał się o pieniądze. Nie informuje jednak, na co je przeznaczy.