Projekt nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (oraz niektórych innych ustaw) nosi datę 14 stycznia 2021 r., jednak szybko został wycofany do dalszych prac w łonie rządu. Dlatego umknął uwadze samorządów gospodarczych. Kilka tygodni temu Rada Ministrów zdecydowała o ponownym rozpatrzeniu dokumentu. Tym razem organizacje przedsiębiorców zainteresowały się proponowanymi zmianami i zaczęły bić na alarm.
Cios dla organizacji branżowych
- Formalnie chodzi o nowelizację ustawy, jednak faktycznie jest to zupełnie nowy akt prawny z nowymi przepisami, które dają Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów [UOKiK - red.] uprawnienia prokuratorskie. Ponadto wprowadzają zbiorową odpowiedzialność przedsiębiorców zrzeszonych w izbach i stowarzyszeniach – mówi Paweł Babiej, prezes Polskiej Izby Budownictwa (PIB).

W jego opinii nowe przepisy radykalnie rozszerzają katalog działań, które może być uznane za zmowę cenową.
- Jeśli na przykład firmy organizujące targi, działając w ramach branżowej izby, ujednolicą pobieraną od wystawców stawkę za wywóz śmieci, może być powodem nałożenia kary na samorząd – twierdzi szef PIB, który jest jednocześnie członkiem komisji rewizyjnej Polskiej Izby Przemysłu Targowego (PIPT).
Jego zdaniem te przepisy to uderzenie w związki przedsiębiorców.
- Nie waham się nawet powiedzieć, że to zamach na samorząd gospodarczy – podkreśla Paweł Babiej.
Nowelizacja ma służyć wdrożeniu unijnej dyrektywy ECN+. Aleksander Stawicki, partner kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr sp. j. zwraca uwagę, że rządowy projekt jest w dużej części kalką europejskich przepisów, ale nie doprecyzowano w nim nowych regulacji - dlatego przynosi olbrzymie zmiany. Chodzi m.in. o radykalne zwiększenie wysokości kar, jakie prezes UOKiK mógłby nakładać na związki przedsiębiorców. Ekspert twierdzi, że - z powodu zmiany sposobu naliczania kar - mogą one wzrosnąć nawet tysiąckrotnie, co stanowić będzie bardzo duże zagrożenie dla funkcjonowania takich organizacji.
Miliardowe kary
- Zdecydowanie najbardziej niepokojące jest właśnie podwyższenie sankcji. Ich dotychczasowy poziom, wynikający z obrotów związku przedsiębiorców, był sprawiedliwy. Podniesienie stawki do 10 proc. obrotów wszystkich członków organizacji oznacza, że kary będą drakońskie – mówi Michał Spaczyński, wiceprezes i dyrektor zarządzający Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych (PIGMUR).
Zaznacza, że choć projekt przedłożono w ramach dostosowania polskiego prawa do dyrektyw unijnych, zapisana w nowelizacji wysokość kar jest już inicjatywą polskiego rządu. W przypadku jego organizacji sankcje mogłyby przekroczyć 1 mld zł, bo obroty największych firm zrzeszonych w izbie sięgają kilku miliardów złotych. Podobnie może być w przypadku wielu innych organizacji branżowych, choćby APPLiA Polska - związku pracodawców AGD, czy Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM).
Powszechny niepokój
- Oczywiście nas również niepokoją te zapisy – mówi Michał Strzelecki, dyrektor biura OIGPM.
W przypadku Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, która zrzesza m.in. takich gigantów, jak Orlen, Grupa Lotos, Grupa Azoty, Ciech, Anwil i KGHM, sankcje mogą być wielokrotnie wyższe.
- To straszak na organizacje branżowe – mówi Rafał Szefler, dyrektor biura Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.
Aleksander Stawicki twierdzi, że konsekwencją wejścia w życie zaproponowanych przepisów może być również nakładanie kary na firmę za... członkostwo w organizacji. W jego opinii przedsiębiorca wprawdzie będzie mógł się uwolnić od odpowiedzialności, ale w tym celu będzie musiał udowodnić, że nie wiedział o sprzecznych z prawem działaniach organizacji, nie uczestniczył w nich lub wprost się od nich odciął.
Wszyscy nasi rozmówcy są zgodni: wysokość potencjalnych kar zniechęci firmy do uczestniczenia w pracach związków przedsiębiorców i de facto sparaliżuje samorząd gospodarczy.
- Jak w tej sytuacji przeprowadzać konsultacje społeczne projektów legislacyjnych? – pyta retorycznie Michał Spaczyński.
Jego obawy nie są odosobnione.
- Wejście w życie takich przepisów może oznaczać dla wielu firm, także z kapitałem zagranicznym, istotny czynnik ryzyka, skłaniający do wycofania się z prac w ramach samorządu gospodarczego – mówi Wojciech Konecki, prezes APPLiA Polska i wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej (KIG).
Na dzisiejszym posiedzeniu KIG zamierza zająć się tą sprawą - planuje przedstawienie stanowiska rządowi.
Wytyczne prezesa UOKiK
Zapytaliśmy KPRM, czy projektodawca wziął pod uwagę sygnalizowane przez samorząd gospodarczy skutki nowelizacji. Centrum Informacyjne Rządu odesłało nas do UOKiK.
„Nowelizacja ustawy nie zmieni w znaczący sposób sytuacji związków branżowych, bo prezes urzędu już obecnie może na nie nakładać kary i korzysta z tego uprawnienia” – odpisał urząd antymonopolowy.
UOKiK twierdzi, że projektowane przepisy mają jedynie na celu wprowadzenie szczegółowych regulacji wymaganych przez dyrektywę i nie poszerzają kręgu podmiotów, które mogą ponosić odpowiedzialność za naruszenie przepisów ustawy.
„Maksymalna wysokość kary, jaka będzie mogła być nałożona, nie ulegnie zmianie, (...) będzie mogła wynieść do 10 proc. obrotu osiągniętego w roku obrotowym poprzedzającym rok nałożenia kary” – przekonuje urząd.
Zdaniem Aleksandra Stawickiego organizacje branżowe powinny zaapelować do prezesa UOKIK, żeby wyjaśnił, jak będą stosowane nowe przepisy - w szczególności, w jakich przypadkach będzie on nakładał kary według nowych, znacznie surowszych zasad. Urząd nie wyklucza, że opublikuje takie wyjaśnienie, ale dopiero po wejściu w życie ustawy.
Od 2002 r. UOKiK wydał około 10 decyzji, w których stwierdził naruszenie konkurencji przez branżowe związki przedsiębiorców. Karę wysokości 215 tys. zł nałożył w 2006 r. na Izbę Architektów za wprowadzenie do Zasad Etyki Zawodu klauzuli uniemożliwiającej jej członkom uczestnictwo w przetargach na prace projektowe, w których jedynym kryterium wyboru jest cena. W 2008 r. UOKiK uznał, że ZAiKS i Stowarzyszenie Filmowców Polskich naruszyły prawo, a łączne kary sięgnęły 1,2 mln zł. Powodem było ustalenie jednolitych stawek na korzystanie z utworów audiowizualnych i odmówienie ich negocjowania. W 2020 r. UOKiK zobowiązał Stowarzyszenie Komunikacji Marketingowej SAR do zmiany praktyk, które uznał za naruszenie konkurencji — chodziło o to, że organizacja obligowała agencje brandingowe do rezygnacji z udziału w konkursach, w których za proces kreatywny, np. prezentację projektu plakatu czy opakowania, nie należało się wynagrodzenie.