Na Ukrainę jest za blisko, aby opłacało się lotnicze cargo
Na mistrzostwach Europy w piłce nożnej mogą zarobić zarówno linie lotnicze, jak i operatorzy logistyczni. Ci ostatni jednak tylko pośrednio.
Duże imprezy sportowe wywierają wpływ na rozwój transportu lotniczego gospodarzy takiego wydarzenia. Nie należy się jednak spodziewać, że EURO 2012 zmieni strategiczne plany przewoźników i operatorów logistycznych.
Dla pasażerów
Być może znaczna część kibiców EURO 2012 wybierze samolot, i w związku z tym trzeba się liczyć z koniecznością uruchomienia dodatkowych rejsów rozkładowych oraz czarterowych.
— W transporcie powietrznym strategia rozwoju planowana jest długoterminowo, a mistrzostwa w 2012 r. potrwają zaledwie kilka tygodni — podkreśla Wojciech Kądziołka, dyrektor biura prasowego PLL LOT.
Kibice będą podróżować do Polski, a później na Ukrainę i z powrotem. Jednak zdaniem Wojciecha Kądziołki, nie ma zagrożenia, że uruchomienie bezpośrednich połączeń na Ukrainę z innych krajów, odbierze nam pasażerów.
— Otwarcie połączeń to proces dość skomplikowany i kosztowny. Rozpoczęcie rejsów na Ukrainę wyłącznie z okazji EURO 2012 prawdopodobnie byłoby nierentowne. Ale analizujemy także nowe kierunki, poza Kijowem, Lwowem i Odessą — zdradza Wojciech Kądziołka.
Nieco bardziej optymistycznie na EURO 2012 patrzą przewoźnicy niskokosztowi.
— Organizacja tych mistrzostw to wielka szansa dla Polski. Można się spodziewać wzrostu zapotrzebowania na usługi lotnicze, również dzięki promocji walorów turystycznych Polski i Ukrainy w Europie — przewiduje John Kohlsaat, regionalny dyrektor sprzedaży easyJet.
Szansa na poprawę
Z roku na rok odnotowuje się stały wzrost ruchu lotniczego, a od dwóch lat lotniska w Polsce realizują harmonogramy, które zbiegły się z przygotowaniami do EURO 2012.
— Choć nasz kraj ma 12 lotnisk, na największe inwestycje może liczyć osiem z nich, czyli te, które stanowią część transeuropejskich sieci transportowych. Są to lotniska w Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Wrocławiu, Gdańsku, Rzeszowie, Krakowie i Katowicach. Wśród nich Warszawa, Poznań i Gdańsk, czyli te miasta, gdzie najprawdopodobniej będą rozgrywane mecze, mogą liczyć na największe i niezbędne inwestycje — zaznacza Jolanta Małachowska, kierownik spedycji lotniczej Kuehne+Nagel.
Z punktu widzenia operatorów logistycznych, EURO 2012 stwarza okazję nie tylko do rozbudowy lotnisk i ich infrastruktury, ale także do zwiększenia siatki połączeń lotniczych z większością dużych, europejskich i światowych, portów lotniczych. Takimi połączeniami dysponują tylko Warszawa i Kraków, pozostałe porty utrzymują połączenia z wybranymi europejskimi lotniskami.
— Największy port lotniczy, Warszawa Okęcie, to jedyne polskie lotnisko mające bezpośrednie połączenia z Kijowem, Lwowem i Odessą. Pozostałe porty nie dysponują takimi połączeniami. Obostrzenia te związane są z umowami między urzędami lotnictwa cywilnego obydwu krajów. Rozwiązaniem problemu ograniczonej komunikacji lotniczej ma być budowa tymczasowych terminali. Operatorzy logistyczni liczą jednak na zmianę wcześniejszych uzgodnień. Dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie i późniejsze utrzymanie połączeń między Polską a Ukrainą, realizowanych większymi samolotami, umożliwiającymi transport większej liczby przesyłek cargo. Obecnie linie lotnicze wykorzystują do tego swoje liniowe ciężarówki. Transport nimi towarów na Ukrainę to minimum 48 godzin — opowiada Jolanta Małachowska.
Bez przesady
— Biorąc pod uwagę bliskie sąsiedztwo Polski i Ukrainy, sądzę, że ruch lotniczy cargo nie będzie głównym sposobem komunikacji logistycznej. Ze względu na koszty oraz krótki czas połączeń drogowych, preferowany będzie fracht drogowy — przekonuje Tomasz Buraś, prezes DHL Express.
Wyzwaniem dla operatorów logistycznych będzie dotrzymywanie terminów dostaw, czemu przeszkodzić mogą utrudnienia związane z odprawami celnymi oraz wymianą towarową między UE a krajami nie należącymi do Wspólnoty.
— Konsekwencją organizacji EURO 2012 będzie wzrost inwestycji oraz rozwój turystyki. Analitycy rynku szacują, że może to wpłynąć stymulująco na PKB, podnosząc wzrost o dodatkowy 1 proc. Najwięcej zyskają operatorzy logistyczni bezpośrednio zaangażowani w organizację imprezy. Ale pozostali również odczują zwiększoną wymianę gospodarczą — wylicza Tomasz Buraś.