Można sporo zarobić. W Sportingbet za każdą złotówkę postawioną na wygraną Polaków można zarobić 2,80. Szanse naszych rywali są wyceniane na 2,50, co oznacza, że według bukmacherów wynik wtorkowej potyczki jest bardzo trudny do przewidzenia. Najwięcej zyskać możemy na remisie (3,20). W Unibet trochę mniejsza wiara w naszych piłkarzy (3,15), większa w Rosjan (2,40).
W Bet-at-home.com: Polska (3,00), Rosja (2,35), a remis (3,20). W tej samej firmie najmniej możemy zarobić obstawiając przegraną Polaków 0:1 (5,00), a najwięcej zakładając trochę irracjonalne zwycięstwo podopiecznych Franciszka Smudy 5:1 (80,00). Jeśli zdarzyłoby się tak, że Polacy do przerwy straciliby cztery gole nie strzelając żadnego, to rozbijemy bank (250,00).
To jednak wszystko ogólne założenia. Czas na konkrety. Najbardziej prawdopodobnymi strzelcami goli dla Polski według Sportingbet jest ciągle ta sama trójka: Robert Lewandowski (2,45), Artur Sobiech (3,50) i Paweł Brożek (3,70). Biorąc pod uwagę podejście trenera Smudy do zmian zaprezentowane w ostatnim meczu, ostatnie dwa nazwiska będą miały chyba mało czasu, by dać zarobić, tym, którzy na nich postawią. Uprzykrzać życie biało-czerwonym będą Kierżakow, Pawluczenko, Pogriebniak, Dzagojew i tradycyjnie Arszawin.
Z kolei w Betclic sporo można zarobić na strzeleckiej formie głównych aktorów. Za każdą złotówkę postawioną na 3 lub więcej bramek Dzagojewa otrzymamy 50 (w Sportingbet zakład wart nawet 151,00), a przypadku gdyby rozstrzelał się nasz Lewandowski w Betclic otrzymamy za trafny typ 35. Warto dodać, że obaj zdobyli gole w pierwszych meczach, a Rosjanin trafił do siatki nawet dwa razy.
Jak oceniane są szanse naszego bohatera Przemka Tytonia? W Toto-Mix w zakładzie "niewykorzystany rzut karny" za postawienie na "Tak" otrzymamy 8,00, a na "Nie" 1,02. Jak już więc będą "jedenastki" to piłkarze obu drużyn według bukmacherów będą trafiać. Oby nasz bramkarz nie musiał tych założeń sprawdzać.