Prezesi i członkowie zarządu są osobiście odpowiedzialni za właściwe kierowanie spółką i trafność podejmowanych decyzji. Jakie wiążą się z tym zagrożenia i w jaki sposób można je minimalizować? Mówili o tym prelegenci podczas konferencji “Odpowiedzialność członków zarządu”, zorganizowanej przez Puls Biznesu.
Surowe przepisy
Problem z perspektywy prawa karnego omawiał Michał Babicz, adwokat, wspólnik i szef działu postępowań spornych w kancelarii Filipiak Babicz Legal. Zwrócił uwagę, że odpowiedzialność karna może dotknąć nie tylko członków zarządu, ale także osoby zasiadające w radach nadzorczych, dyrektorów, a nawet różnego rodzaju doradców, choćby prawnych.
– Świadomość prawno-karna członków zarządu jest niezwykle ważna, szczególnie że nasze państwo jest coraz bardziej represyjne – podkreślał Michał Babicz.
Dodał, że w stosunku do osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa środki zapobiegawcze często stosowane są na długo zanim cokolwiek zostanie wyjaśnione. Jednym z nich jest areszt. Rocznie wydawanych jest ponad 20 tys. wniosków o tymczasowe aresztowanie, a ponad 90 proc. z nich zostaje uwzględnionych. Co więcej, aż 95 proc. aresztów jest przedłużanych o kolejne miesiące.
Michał Babicz opowiedział też o podstawach prawnych odpowiedzialności karnej i najczęstszych rodzajach wykroczeń oraz przestępstw menedżerskich. Zwrócił uwagę m.in. na surowe przepisy związane z fałszerstwem faktur.
– Jeśli dane na fakturach są nieprawdziwe, karą zagrożony jest zarówno ten, kto je wystawia, jak i ten, kto ich używa – podkreślał Michał Babicz.
I tak na przykład pozornie niewinne wystawianie faktury na inną spółkę, z którą firma nie ma rzeczywistych relacji, może skończyć się źle.
– Jeśli umawiamy się na takie rzeczy z kontrahentem, a potem on zmieni zdanie i złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, możemy mieć duże kłopoty. Takie przestępstwo grozi karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat – przestrzegał Michał Babicz.
Dobre przygotowanie
Warto pamiętać, że odpowiedzialności karnej podlega tylko ten, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Ponadto każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem.
– Tymczasem w mediach często dużo wcześniej pojawiają się informacje o tym, że doszło do zatrzymania danej osoby czy postawiono jej zarzuty. To negatywnie wpływa na jej wizerunek i reputację. W takich sytuacjach pomaga odpowiednio wcześniej przygotowana dokumentacja – mówił Michał Babicz.
Podkreślał, że generalnie warto być dobrze przygotowanym na wypadek podobnych zdarzeń. Jeśli członek zarządu firmy stanie przed sądem i nie ma odpowiednich dokumentów, ekspertyz czy analiz, nie będzie w stanie odpowiednio wcześnie zareagować i skutecznie się bronić.
– Najlepiej na jak najwcześniejszym etapie rozpocząć współpracę z potencjalnym obrońcą, który może dokładnie spojrzeć na to, jak działa firma. Jeśli nie zareagujemy we właściwym momencie, sąd może orzec środek zapobiegawczy do momentu przedłożenia dokumentów. A to będzie już miało poważne konsekwencje – mówił Michał Babicz.
Tłumaczył także, że nie da się całkowicie wyeliminować ryzyka odpowiedzialności karnej.
– Jeśli kontrahent będzie chciał napisać zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, to napisze – stwierdził Michał Babicz.
Można je jednak zminimalizować. W tym celu warto mieć wdrożone różnego rodzaju procedury, m.in. mówiące o tym, jak powinien przebiegać kontakt z organami ścigania. Bardzo ważny jest także system zgłaszania nieprawidłowości przez sygnalistów.
– Postępowania karne w Polsce trwają latami, pobyty w aresztach często są przedłużane. Warto się zastanowić, czy gdy znajdziemy się w podobnej sytuacji, to spółka nas wesprze. Koszty takich spraw mogą być bardzo wysokie. Może je pokryć polisa D&O. Warto wykupić takie ubezpieczenie – radził Michał Babicz.
Współpraca popłaca
Natomiast Robert Gniezdzia, radca prawny i partner zarządzający w kancelarii Chmielniak Adwokaci, opowiadał o tym, jak zachować się w przypadku kontroli, przesłuchania albo aresztowania.
– Przede wszystkim w takiej sytuacji nie można chować głowy w piasek. Jeśli wszczęte zostało postępowanie administracyjne albo toczy się postępowanie karne i mamy do czynienia z nalotem odpowiednich organów, to nie można udawać, że sprawy nie ma. Bardzo ważna jest wtedy współpraca i współdziałanie – mówił Robert Gniezdzia.
Tłumaczył też, że każdy przedsiębiorca musi być przygotowany na niespodziewaną kontrolę albo przesłuchanie.
– Każda organizacja może być kontrolowana przez niezliczona rzeszę organów. Obecne przepisy regulacyjne raczej idą w takim kierunku, żeby kajdanki kontroli zacieśniać jeszcze bardziej. Przedsiębiorcy mogą być inwigilowani i poddawani szczegółowym weryfikacjom, a także ciągle udowadniać, że wypełnili wszystkie obowiązki i wymogi – tłumaczył Robert Gniezdzia.
Radził, żeby podczas przesłuchania w charakterze świadka albo podejrzanego zbyt wiele nie mówić. Opowiadał też o tym, jak radzić sobie z aresztowaniem i pobytem w więzieniu, który jest jedną z najbardziej stresujących sytuacji w życiu.