Obrońca Jakub Wende wniósł o odroczenie rozprawy ze względu na chorobę (w poniedziałek 27 października z tego powodu nie odbyła się rozprawa w sprawie głównej WGI). Sędzia odracza sprawę do 5 listopada. Zeznawać będą biegła Joanna Opalińska, syndyk Lechosław Kochański oraz jeszcze jeden świadek. To ostatni świadkowie w tej sprawie. Sędzia Urszula Rosochacka wskazuje, że w listopadzie, lub najdalej do końca roku, zapadnie wyrok. Wyznacza dodatkowe terminy na 4 grudnia na godzinę 13.00 oraz dla bezpieczeństwa na 10 grudnia o 14.00. Dodaje, że może się zdarzyć, że już na następnej rozprawie może się zdarzyć, że strony rozpoczną wygłaszanie mów końcowych.

Sprawa WGI Consulting to poboczny wątek sprawy Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej (WGI), w której zarządzie zasiadali dwaj pierwsi menadżerowie. Jest jednak mniej skomplikowana i chociaż ruszyła dopiero w kwietniu 2014 r., to zakończy się znacznie szybciej, niż proces główny, który toczy się od września 2013 r.
WGI Consulting pierwotnie świadczył usługi marketingowe dla WGI, ale wkrótce po powstaniu stał się mostem, umożliwiającym domowi maklerskiemu WGI inwestowanie z amerykańskim Wachovia Securities, który również był domem maklerskim. Prokuratura oskarża zarząd WGI Consulting m.in. o wybiórcze zaspokajanie wierzycieli, niezłożenie w styczniu 2006 r. wniosku o upadłość, niesporządzenie raportu finansowego za 2005 r. i brak ewidencji operacji finansowych. Sprawa przedawnia się w lutym 2016 r.
Według zeznań oskarżonych, WGI Consulting nie miała obowiązku ewidencjonowania operacji finansowych, a ten obowiązek ciążył na Wachovii. Sporządzenie i złożenie raportu rocznego należało do obowiązków Agaty C., głównej księgowej. Spółka wypłaciła 14 klientom pieniądze tylko dlatego, że złożyli takie wnioski. Gdyby inni wierzyciele podobnie postąpili, również dostaliby pieniądze. W odczytanych zeznaniach była także informacja o tym, że spółka była w stanie się rozliczać z klientami do wiosny 2006 r., kiedy Komisja Papierów Wartościowych i Giełd rozpoczęła medialną kampanię przeciwko grupie. Natomiast w styczniu 2006 r. WGI Consulting miała jedynie kilkudniowe opóźnienie w płatności ok. 20 tys. zł na rzecz skarbu państwa, co nie było przesłanką do upadłości.
Maciej S. i Łukasz K., oprócz tego, że zasiadali w zarządach spółek z grupy WGI, byli też ich właścicielami. Arkadiusz R. zeznawał przed sądem okręgowym w sprawie domu maklerskiego WGI, że zajmował się marketingiem dla grupy (WGI Consulting była początkowo powołana tylko do takich celów), a jego wiedza i kompetencje, nawet kiedy zasiadał w zarządzie WGI Consulting, były ograniczone.