Zima na gorąco

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2013-08-30 00:00

Polacy najchętniej uciekają przed chłodem w egzotyczne zakątki, a żeby poszaleć na nartach jadą do Włoch. Możliwości zimowego wypoczynku jest znacznie więcej, a jego ceny nie muszą odstraszać, jeśli pobyt zarezerwuje się jeszcze latem.

Ze statystyk rezerwacyjnych Travelplanet.pl wynika, że w ostatnim sezonie feryjnym, czyli od połowy stycznia niemal do końca lutego 2013 r., aż 66 proc. urlopowiczów wypoczywało na gorących plażach, a niemal co dziesiąty z nich wybrał dalekie kraje — Malediwy, Wyspy Zielonego Przylądka, Meksyk lub Kenię.

Niepewność.
 Minionej zimy
 aż 40 proc. Polaków, którzy skorzystali
 z Travelplanet.pl, wyjechało do Egiptu.
 Skusiły ich warunki klimatyczne,
 atrakcyjne ceny wycieczek
 i stosunkowo krótka podróż — 4 godziny lotu z Polski.
 Czy tak będzie
 w nadchodzącym sezonie zimowym
 — nie wiadomo.
 Na razie turyści
 z niepokojem śledzą rozwój wydarzeń
 w kraju nad Nilem... [FOT. ARC]
Niepewność. Minionej zimy aż 40 proc. Polaków, którzy skorzystali z Travelplanet.pl, wyjechało do Egiptu. Skusiły ich warunki klimatyczne, atrakcyjne ceny wycieczek i stosunkowo krótka podróż — 4 godziny lotu z Polski. Czy tak będzie w nadchodzącym sezonie zimowym — nie wiadomo. Na razie turyści z niepokojem śledzą rozwój wydarzeń w kraju nad Nilem... [FOT. ARC]
None
None

— Nasza zima to jedyny czas, kiedy możemy się cieszyć urokami egzotyki. Gdy u nas jest lato, w wielu krajach na innych kontynentach panuje pora deszczowa — wyjaśnia Marcin Chiliński z biura podróży Chilli Travel.

Centrum ciepła

W minionym sezonie zimowym aż 40 proc. klientów Travelplanet.pl, którzy wybrali urlop w ciepłym kraju, wyjechało do Egiptu, a 12,4 proc. na Wyspy Kanaryjskie. Jeszcze kilka miesięcy temu zapytania, jakie biura podróży otrzymywały od klientów, pozwalały przypuszczać, że w 2014 r. będzie podobnie. Ze względu na obecną sytuację polityczną w Egipcie w przyszłym roku liczba wyjazdów do tego kraju może się jednak zmniejszyć. Natomiast na Wyspy Kanaryjskie Polacy nadal będą chętnie jeździć — między innymi ze względu na warunki klimaryczne.

Zdaniem Małgorzaty Strzylak z biura podróży Alfa Star, Wyspy Kanaryjskie mogą z powodzeniem konkurować z egzotycznymi krajami, które ze względu na odległość i wysoki koszt przelotów są mniej dostępne dla przeciętnego turysty. Nie oznacza to jednak, że są mniej pożądane. Przedstawiciele biur podróży zapewniają, że zainteresowanie odległymi krajami z roku na rok rośnie.

— Na sezon zima 2013/2014 proponujemy wyjazdy do Meksyku i Tajlandii. Nasi klienci dotrą do Bangkoku i Cancun samolotami typu Dreamliner obsługiwanymi przez LOT — zapowiada Małgorzata Strzylak.

Ciekawą propozycją są również rejsy statkami w tropiki.

— W chłodniejszych miesiącach szczególnym zainteresowaniem cieszą się Karaiby, Kanał Panamski, Ameryka Południowa, Afryka Południowa, Indonezja, Polinezja, Australia, Nowa Zelandia i Antarktyda. Jeśli ktoś chce zwiedzić atrakcyjne miejsca w głębi lądu, może zarezerwować kilkudniowe wycieczki zorganizowane przez linie przed lub po rejsie — mówi Grażyna Hołowiej z firmy Morskie.

Kto pierwszy, ten lepszy

Oferty na egzotykę zimą już się pojawiły w systemach rezerwacyjnych touroperatorów, a ceny wycieczek są wyjątkowo atrakcyjne. Marcin Chiliński jako przykład podaje dwutygodniową podróż do Kenii w styczniu 2014 r., która na początku lipca 2013 r. kosztowała około 5,5 tys. zł w opcji all inclusive.

— Co więcej, do Kenii w tym sezonie polecimy Dreamlinerem LOT-u bez przesiadek, a touroperatorzy przy wczesnych rezerwacjach dorzucają w pakiecie tzw. gwarancję najniższej ceny, co oznacza, że jeśli po zarezerwowaniu imprezy w first minute klient znajdzie w ofercie touroperatora taką samą podróż w niższej cenie, może liczyć na zwrot różnicy — wyjaśnia Marcin Chiliński.

Przedstawiciele biur podróży twierdzą, że Polacy coraz chętniej decydują się na oferty first minute.

— Do końca grudnia 2012 r. z wczesnych rezerwacji za pośrednictwem Travelplanet. pl skorzystało 40 proc. turystów. Znacznie większą zapobiegliwością wykazali się mieszkańcy Wielkopolski i Małopolski. Tu odsetek wczesnych rezerwacji wyniósł odpowiednio 57,3 i 53,1 proc. — informuje Radosław Damasiewicz,analityk Travelplanet.pl i szef działu e-commerce.

Śnieżna euforia

Choć Polacy lubią uciekać zimą w rejony wysokich temperatur, nie oznacza to, że całkowicie stronią od śnieżnych szaleństw. Statystyki Travelplanet.pl pokazują, że największą popularnością cieszą się Włochy — w minionym sezonie narciarskim dwukrotnie większą niż Austria (odpowiednio 49 proc. i 24,7 proc. zwolenników sportów zimowych). Tylko 16 proc. turystów szusowało w Czechach, chociaż koszty zakwaterowania i karnetów narciarskich są tam zbliżone do cen w krajach alpejskich. Skąd te dysproporcje?

— Narciarz musi wydać ponad 70 zł, by przejechać kilometr nartostrady w Czechach, tymczasem we Włoszech lub Austrii można znaleźć oferty, w których ten koszt wyniesie 10 zł. Bierze się to stąd, że w Czechach narciarze mają do dyspozycji kilkakrotnie mniej nartostrad — wyjaśnia Radosław Domasiewicz.

Wbrew pozorom Polacy nie są sceptycznie nastawieni do spędzania ferii zimowych na zaśnieżonych stokach.

— Według różnych szacunków, narciarstwo w naszym kraju uprawia rekreacyjnie około 4 mln osób, a więc około 10 proc. mieszkańców Polski. W świetle tych danych należy uznać, że 30-procentowy udział narciarzy w zagranicznych wyjazdach podczas ferii to znaczący odsetek. Dla porównania, w sezonie 2011/12 było to 22,5 proc. naszych klientów — wyjaśnia Radosław Domasiewicz.

Choć wielu z nas o zimowym urlopie nie zdążyło nawet pomyśleć, wszystko wskazuje na to, że powinniśmy to zrobić właśnie teraz. Nie tylko ze względu na bogatą ofertę, ale także atrakcyjne ceny opcji first minute. W końcu nie bez powodu mawia się: kto pierwszy, ten lepszy.