- Wszystkie środki już znajdujące się w OFE powinny zostać ustawowo niezwłocznie przeniesione do ZUS, a same fundusze przejść do historii – przekonuje autorka, która jest profesorem zwyczajnym w Szkole Głównej Handlowej.
Oręziak twierdzi, że działanie OFE spowodowało zwiększenie długu publicznego o 13 proc., co w kontekście kryzysu gospodarczego, może się okazać wskaźnikiem przeważającym w walce o przetrwanie budżetu.
- System oparty na OFE skutkuje nieustannym narastaniem zadłużenia publicznego (rocznie o około 2 proc. PKB). Ten samonapędzający się mechanizm tworzenia długu publicznego jest jednym z głównych czynników zagrażających bezpieczeństwu ekonomicznemu kraju – pisze Oręziak.
Profesor chwali ostatnie pomysły zmian w OFE proponowane przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (zmniejszenie składki do 3 proc.). Twierdzi jednak, że są one niewystarczające i konieczne jest zakręcenie kurka z dopływem gotówki do otwartych funduszy.
- Większość państw rozwiniętych nie zdecydowała się na stworzenie obowiązkowych funduszy emerytalnych, nie chcąc dopuścić do ubytku gigantycznej kwoty z sektora finansów publicznych oraz narażenia emerytów na ewentualność strat w wyniku kryzysów finansowych i inflacji – twierdzi profesor.
Czy rządzącym wystarczy determinacji i odwagi żeby zrealizować takie postulaty?
ŁO, „Polityka”