Ubiegły tydzień na krajowym rynku walutowym rozpoczął się od wzrostu awersji do ryzyka z powodu problemów z Grecji zadłużeniem. Skutkowało to wzrostem kursu euro powyżej 3,9350 zł. Kolejne dni przyniosły wiele istotnych danych makroekonomicznych. Większość z nich nieco zawiodła. Nie miało to jednak większego wpływu na sytuację na rynku walutowym.
Złoty pozostawał obojętny również na gorsze informacje z największych gospodarek świata. Inwestorzy mają świadomość, że w każdej chwili może interweniować Ministerstwo Finansów za pośrednictwem BGK. Trudno na razie powiedzieć, jak długo rynek będzie jeszcze pozwalał na taką grę, bo kwota pieniędzy z Unii Europejskiej, przeznaczona na interwencje, prawdopodobnie nie jest duża. W najbliższych dniach większe zmiany na rynku złotego mogą ewentualnie wywołać dane o sprzedaży detalicznej.