W przeszłości często metale szlachetne chroniły kapitał w razie przeceny na światowych giełdach i odwrotu od ryzykownych inwestycji. Tymczasem globalna wyprzedaż w minionym tygodniu nie ominęła kruszców, ponieważ nie wiązała się ona ze wzrostem ryzyka geopolitycznego czy z atakami terrorystycznymi, kiedy to złoto, a za nim inne kruszce zyskiwały na wartości.
Cena uncji złota spadła z blisko 10-miesięcznego szczytu na poziomie 688 USD we wtorek 27 lutego do 635 USD 5 marca. Srebro w tym czasie staniało z 14,7 do 12,6 USD za uncję. Może to świadczyć, że globalni inwestorzy dzięki tanim pożyczkom w japońskich jenach finansowali także inwestycje na rynku kruszców. Zastopowanie tej tendencji doprowadziło na rynku metali szlachetnych do reakcji podobnej jak na rynkach akcji w krajach rozwijających się.
We wtorek rynki złota i srebra, podobnie jak światowe giełdy, korygowały ostatnie spadki i prawdopodobnie najgłębszą przecenę mają już za sobą. Uncja złota podrożała do 644 USD, a srebra do 12,9 USD. Także w okolicy ostatnich minimów znajdują się znaczące wsparcia techniczne, które powinny powstrzymać ewentualną dalszą przecenę. Perspektywy dla kruszców w obliczu niepewności co do kształtowania się kursu amerykańskiego dolara oraz groźby ponownego zaostrzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie są obiecujące.
Obecne ceny mogą być wykorzystywane przez inwestorów o dużej tolerancji do ryzyka do zajmowania długich pozycji na kontraktach na kruszce, które dostępne są także na platformach transakcyjnych w polskich domach maklerskich. Bardziej konserwatywni powinni rozważyć ulokowanie części swoich aktywów w kruszcach.
Marek Węgrzanowski