Notowania kruszcu nie tylko mają już za sobą dołek, ale znajdują się u progu wielkiej hossy, powiedział 67-letni kanadyjski biznesmen, który był uczestnikiem konferencji branżowej w San Francisco. Na rynek złota napłynie „tsunami pieniędzy”, ponieważ inwestorzy będą szukali aktywów o wyższych stopach zwrotu w rzeczywistości niskich stóp procentowych, a także szukali zabezpieczenia przed czynnikami ryzyka geopolitycznego i finansowego.

SPECJALNY NEWSLETTER DLA INWESTUJĄCYCH W ZŁOTO>>
- Zobaczymy tsunami pieniędzy, które będą szukały miejsc, gdzie będą mogły się skierować – powiedział Rob McEwen w wywiadzie dla Bloomberga.
Jego zdaniem obecnie za sprawą niskich stóp procentowych mamy do czynienia z bańkami na rynkach akcji, nieruchomości oraz sztuki, jednak przeszacowanie cen aktywów skłoni inwestorów do zwrócenia się ku złotu. Rob McEwen nie od dziś jest jednym z największych optymistów w ocenie perspektyw złota. We wrześniu 2016 r. zapowiadał, że do końca roku ceny złota skoczą do 1700-1900 USD, jednak jego prognoza nie sprawdziła się.