Narodowy Bank Polski (NBP) dba nie tylko o wartość złotego, ale wyciąga też pomocną dłoń do sąsiadów. Wczoraj nasz bank centralny i jego ukraiński odpowiednik podpisali umowę o otwarciu linii swapowej na parze walutowej złoty i hrywna o wartości do 4 mld zł. Wcześniej Ukraina podobne transakcje, które mają wspierać rezerwy walutowego tego kraju, zawarła już ze Szwecją i Chinami.

— To druga co do wielkości linia swap w historii Narodowego Banku Ukrainy (NBU) i realne wsparcie dla stabilności finansowejUkrainy — mówi Waleria Gontariewa, gubernator NBU. Od czasu wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego gospodarka naszego wschodniego sąsiada została solidnie poturbowana. W ubiegłym roku PKB skurczył się o 6,8 proc., a według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tym roku recesja będzie jeszcze głębsza, bo sięgnie aż 9 proc. Ukraiński PKB ma wyjść nad kreskę dopiero w tym roku. Także hrywna nie miała łatwych czasów i mocno traciła, co odbiło się na gospodarce i postawiło kraj na granicy bankructwa. Efekty tej sytuacji negatywnie wpływały również na ceny aktywów nad Wisłą. Dlatego dla NBP tak ważne jest, żeby nikt nie wątpił w wiarygodność polityki gospodarczej w całym regionie.
— Stabilność Ukrainy jest dla nas absolutnie kluczowa, także dla naszego systemu gospodarczego — wyjaśnia Marek Belka, prezes NBP. Bankowi centralnemu dzięki umowie z NBU udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Pokazaliśmy solidarność z pogrążonym w kryzysie sąsiadem, ale też daliśmy sygnał inwestorom, że już nie tylko jesteśmy importerem stabilności z bardziej rozwiniętych gospodarek, ale też potrafimy ją eksportować.
— W gruncie rzeczy myśmy zaproponowali Ukrainie nasz rynek i pozycję złotego na rynku międzynarodowym, co stanowi dla polskiego złotego i Polski wielką nobilitację. W międzynarodowej społeczności finansowej już się o tym mówi jako o przykładzie dojrzewania naszego kraju — mówił szef NBP. Zyskać na tym może również biznes. Jak? Zdaniem Marka Belki, umowa może uaktywnić polsko-ukraińską wymianę handlową w złotych, ale też pomóc polskim przedsiębiorcom, bo Polska dzięki tej umowie będzie miała otwarte konto w hrywnach.
— Będziemy trzymać te hrywny, ale powstaje pytanie, czy te pieniądze będzie można w przyszłości uruchomić, np. na zakup ukraińskich towarów przez polskich przedsiębiorców — mówi prezes NBP.
Wojna na Wschodzie załamała interesy między Polską a Ukrainą. W tym roku nasz sąsiad spadł na 15. miejsce wśród partnerów handlowych, a eksport i import nieprzerwanie spada, co nie tworzy najlepszych perspektyw dla ponad 8 tys. polskich firm sprzedających towary na Ukrainę.