Złoty czeka na dane o bilansie płatniczym

Jacek Jurczyński
opublikowano: 2001-12-28 00:00

Rynek coraz słabiej reaguje na wydarzenia w Argentynie. Nie wpłynęły one w zasadniczym stopniu na notowania złotego. Uważamy, że najważniejsze znaczenie dla naszej gospodarki będzie teraz miała sytuacja związana z budżetem oraz przebieg negocjacji związanych z wstąpieniem Polski do UE.

W pierwszych dniach po Nowym Roku oczekujemy stabilizacji na rynku i względnego spokoju. Na początku stycznia kursy powinny kształtować się na poziomach 3,98–4,01 w stosunku do dolara oraz 3,51-3,58 wobec euro.

W wigilijny poniedziałek złoty stracił na wartości. Przyczyną spadku o 1,65 gr w stosunku do dolara oraz o 0,1 gr w stosunku do euro był pogłębiający się kryzys w Argentynie i zaprzestanie spłat zadłużenia przez ten kraj. Tego dnia, z racji rozpoczynających się świąt Bożego Narodzenia, na rynku przeprowadzono jedynie nieliczne transakcje i to raczej tylko do południa.

We wtorek i środę wszelkie rynki finansowe w Polsce były nieczynne. Poświąteczny czwartek przyniósł zmiany będące następstwem wydarzeń na rynku międzynarodowym. Na skutek osłabienia euro w stosunku do dolara złoty na otwarciu spadł o 0,45 grosza względem dolara, by wzmocnić się o 2,6 grosza względem euro. Na fixingu Narodowy Bank Polski ustalił kurs złotego do dolara na poziomie 3,9920, natomiast kurs złotego do euro na 3,5192.

Do końca dnia nie zanotowano większych ruchów. Wiele wskazuje na to, że rynek nie reaguje już na trwający spór pomiędzy rządem a RPP. Inwestorzy oczekują za to na piątkową publikację danych o deficycie na rachunku obrotów bieżących w listopadzie. Zdaniem większości analityków, opublikowane dane powinny wzmocnić złotego. O godz. 16 za jednego dolara płacono 3,9680 PLN, a za euro — 3,5150 PLN.