Złoty odzyskał równowagę

Wojciech Dembiński
opublikowano: 2000-04-10 00:00

Złoty odzyskał równowagę

Opinie analityków, którzy po spadkach złotego na początku minionego tygodnia przewidywali wzrost wartości naszej waluty, znalazły bardzo szybko potwierdzenie w rzeczywistości. Ubiegły piątek był kolejnym dniem, podczas którego złoty odrabiał wcześniejsze straty.

NA OTWARCIU sesji międzybankowej kurs ustalił się na 5,15/5,05 proc. powyżej parytetu banku centralnego. Wartość dolara spadła z czwartkowych 4,1780 zł do 4,1650/00 zł. Za euro proponowano 3,9900 zł w ofertach kupna i 3,9940 zł w ofertach sprzedaży, podczas gdy w czwartek waluta europejska kosztowała ponad cztery zł. W dalszej części dnia notowania przebiegały bardzo stabilnie. Na fixingu NBP ustalił kurs dolara na 4,1742 zł, a euro na 4,0022 zł.

PRZYCZYNA umocnienia złotego jest bardzo prosta. Giełdy amerykańskie po raz drugi (w czwartek) odnotowały zwyżki kursów, dzięki czemu niedawna nerwowość inwestorów zagranicznych bardzo szybko wyparowała. Uwaga inwestorów znowu zaczęła skupiać się na polskich papierach skarbowych, których wysoka rentowność przezentuje się bardzo atrakcyjnie na tle rentowności papierów emitowanych przez inne państwa.

NIE NAJLEPSZE dane makroekonomiczne naszego kraju przestały się z kolei tak bardzo liczyć, tym bardziej że specjaliści zapewniają o mającej nastąpić poprawie. W piątek Jarosław Bauc, wiceminister finansów, stwierdził, że inflacja w kwietniu nie przekroczy 10 proc.

— Inflacja w tym miesiącu najprawdopodobniej spadnie poniżej 10 proc. i później będzie systematycznie spadać, by w grudniu 2000 r. osiągnąć siedem proc. lub nawet nieco mniej — powiedział wiceminister w wywiadzie dla agencji Reutera.

MINISTERSTWO Finansów spodziewa się, że w marcu inflacja spadnie do 10,1 proc. Oficjalne dane zostaną przedstawione w połowie kwietnia. Wypowiedź wiceministra na moment ożywiła handel na rynku walutowym, ale kurs złotego bardzo szybko odnalazł punt równowagi na poziomie 5 proc. odchylenia od parytetu.

— Nie ma w tej chwili nic, co mogłoby ruszyć rynek, a o czym byśmy nie wiedzieli — stwierdził Jacek Wiśniewski kierownik działu analiz Amerbanku.

PO POŁUDNIU dealerzy oczekiwali na informacje o bezrobociu w USA, którego ewentualny spadek może popsuć optymistyczne nastroje.