Złoty słabnie na starcie

Piotr Burza
opublikowano: 1999-01-12 00:00

Złoty słabnie na starcie

W poniedziałek złoty otworzył się mocno na poziomie 8,51/8,20 proc. odchylenia od parytetu. Za dolara płacono 3,4640/90 zł, a za euro 4,0050/250 zł. Jednak w czasie trwania porannej sesji, zgodnie z przewidywaniami analityków, nasza waluta osłabiła się znacznie. Odchylenie od parytetu zmniejszyło się do 7,95/7,90 proc. Dolar kosztował 3,4810/30 zł, a euro 4,0335/55 zł.

Na zamknięciu sesji odchylenie od parytetu wynosiło 7,92/7,91 proc. Za dolara płacono 3,4860/10 zł, a za euro 4,0310/50 zł.

— Uczestnicy rynku zaczynają zdawać sobie sprawę, że wartość złotego została sztucznie podbita, żadne fundamentalne przesłanki nie tłumaczą tak wielkiego wzrostu — stwierdził w południe dealer walutowy.

RANO DEALERZY uważali, że na aukcji Ministerstwa Finansów spadną rentowności bonów skarbowych do 11,8-11,9 proc. Jednak nie przewidywano znacznego udziału zagranicznych inwestorów, ze względu na ich zainteresowanie bonami o dłuższych terminach zapadalności. Popyt znacznie przekroczył ofertę resortu i wyniósł 2,971 mld zł.

— Od ostatniego przetargu bardzo wiele się działo na rynku bonów skarbowych. Rentowności spadły do poziomu 11,50 proc. gdy w piątek na rynku wtórnym wybiły się do poziomu 12,10 proc. Ten wzrost był jednak tylko chwilową korektą. Ceny bonów powinny znów zacząć rosnąć, a rentowności spadać — stwierdził dealer papierów wartościowych.

Na rynku obligacji ciągle panował znaczny popyt. W związku z dużym zainteresowaniem rentowności spadały, a ich ceny po południu przewyższyły bardzo wysokie ceny z ostatniego przetargu.

Depozyty międzybankowe utrzymywały się na stabilnym poziomie — O/N 15,65/15,80 proc., a T/N 15,60/15,80 proc. W związku z aukcją nikt nie przewidywał operacji otwartego rynku w poniedziałek.

W Japonii giełda rozpoczęła poniedziałkowe notowania od spadku. Indeks Nikkei stracił w ciągu pierwszych 30 minut notowań 124,40 punktów i osiągnął wartość 13 267,41 pkt. Natomiast na tokijskiej giełdzie walutowej za dolara płacono 110,14 jenów. W poniedziałek za euro płacono tam 127,3 jenów, czyli o 2,5 jena mniej niż w piątek. Spadek wartości euro związany jest z korygowaniem przez inwestorów swoich wkładów. Nabyli oni zbyt dużo tej jednostki walutowej w czasie ogromnego popytu w pierwszych dniach stycznia. Na zamknięciu sesji za zielonego płacono 110,70 jenów.

W EUROPIE, po spadku do poziomu 109,88 jenów za USD na otwarciu sesji, dolar nieco się wzmocnił. Przed południem za zielonego płacono 110,25 jenów.

— Zaczyna się historia mocnego jena i słabego dolara. Co prawda mocny jen uderza w eksporterów, lecz umocnienie się japońskiej waluty pomoże gospodarkom rynków azjatyckich — stwierdził analityk jednego z banków europejskich.

Po południu jednak dolar pobił kolejny rekord, osłabiając się do poziomu 109,20. Ten poziom był najniższą ceną od 24 września 1996 roku.

— Jeśli jen ciągle będzie zyskiwał na wartości, to możemy się wkrótce spodziewać interwencji Banku of Jappan, który będzie osłabiał jena — przewiduje dealer walutowy jednego z japońskich banków w Europie.