Złoty wciąż pozostaje silny

Wojciech Dembiński
opublikowano: 2001-01-24 00:00

Złoty wciąż pozostaje silny

Poniedziałkowy gwałtowny wzrost kursu dolara do 4,16 zł, jaki nastąpił po informacji o zwołanej konferencji prasowej RPP (co mogło sugerować, że podjęto ważne decyzje i stopy procentowe zostały obniżone) okazał się ostatecznie tylko fałszywym alarmem. Złoty odrobił straty i we wtorek jego kurs był stabilny.

Analitycy walutowi są zdania, że złoty będzie pozostawał stosunkowo silny (obecne odchylenie od dawnego parytetu centralnego oscyluje wokół 7 proc.) jeszcze przynajmniej kilka tygodni. Pierwszy impuls do osłabienia złotego ma oczywiście dać obniżenie stóp procentowych i według specjalistów RPP podejmie taką decyzję najwcześniej w marcu. Obligacje skarbowe gwałtownie wtedy podrożeją, co dla inwestorów zagranicznych będzie okazją do zamknięcia inwestycji. Pieniądze ze sprzedaży papierów dłużnych będą wtedy masowo wymieniane na waluty obce, powodując w efekcie spadek kursu złotego.

Złoty może jednak tracić na wartości także z innych powodów. Analitycy obawiają się ewentualnych zawirowań na rynku związanych z tegorocznym budżetem. Chociaż AWS i UW zadeklarowały, że poprą projekt ustawy, to nadwyżka głosów, którymi te ugrupowania dysponują (posiadają 236 wobec wymaganych 231 głosów) pozostaje bardzo niewielka i może się zmniejszyć w wyniku „przechodzenia” posłów UW i AWS do nowego ugrupowania — Platformy Obywatelskiej. W interesie polityków PO leżą przedterminowe wybory parlamentarne. Na bazie aktualnego zainteresowania ze strony społeczeństwa tą formacją, istnieje szansa że wielu jej polityków zdobyłoby mandaty poselskie. W miarę upływu czasu zainteresowanie może się jednak zmniejszyć, teoretycznie więc niedawni posłowie UW i AWS powinni głosować przeciwko budżetowi.

Osłabienie złotego może również nastąpić w przypadku pogorszenia wskaźników makroekonomicznych naszego kraju. Według analityków, aby tak się stało, musiałoby jednak nastąpić odwrócenie tendencji w gospodarce — jednorazowe „wyskoki” wskaźników nie są w stanie podziałać destabilizująco na naszą walutę. W najgorszym zaś przypadku deprecjacja złotego mogłaby nastąpić w związku z jakimś kryzysem ogólnoświatowym.

Na rynku międzybankowym panuje na razie spokój. Wczorajsze notowania rozpoczęły się od umocnienia złotego względem dolara i sytuacja nie zmieniła się do końca dnia. Na otwarciu za zielonego płacono 4,0980 zł, w porównaniu z kursem 4,1250 zł w poniedziałek, i przez większość dnia kurs dolara utrzymywał się w okolicach tej wartości. O godzinie 15.00 dolar kosztował 4,0960 zł. Równie spokojnie przebiegały notowania waluty europejskiej. Na początku dnia euro kosztowało 3,8590 zł, wobec 3,84552 zł dzień wcześniej. O 15.00 kurs euro wynosił 3,8473 zł.

Kursy obu walut reagowały praktycznie tylko na zmiany parytetu euro/dolar na zagranicznych rynkach walutowych, gdzie w związku ze skandalem politycznym w Japonii, jen stracił względem euro 1 proc., a wobec dolara 0,5 proc. Kurs euro wahał się wczoraj między 0,93 a 0,94 dolara i, według dealerów, pozostawał odporny na informacje makroekonomiczne ze strefy euro. Duże zainteresowanie banków niemieckich i amerykańskich opcjami na zakup waluty europejskiej po cenie 94,80 centa wskazuje, że bankowcy są przekonani, że kurs euro wzrośnie szybko powyżej tej wartości.