Zmiana w Raiffeisenie

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2014-05-21 00:00

Odszedł Kazimierz Stańczak, twórca Polbanku. Zastąpił go Maciej Bardan, przed laty szef ryzyka w Raiffeisenie.

Prawie równo dwa lata temu Komisja Nadzoru Bankowego zgodziła się na połączenie Raiffeisena z Polbankiem. W miniony weekend zakończył się ostatni etap fuzji — migracja systemów. Obyło się bez wpadek, problemów i nerwów. Równie gładko przeszła zmiana w zarządzie banku: Kazimierz Stańczak, twórca Polbanku, złożył wczoraj dymisję. Była spodziewana od dawna. To symboliczne zamknięcie fuzji oraz koniec pewnego rozdziału bankowości w Polsce, związany z okresem żywiołowego powstawania inwestycji typu green field. Polbank był jednym z największych, obok Aliora, przedsięwzięć tego typu. W kilka lat ze start-upu rozrósł się do instytucji posiadającej kilkaset oddziałów. Był moment, kiedy co drugi dzień w Polsce otwierał placówkę. W 2009 r. inwestor — grecki Eurobank EFG — wpadł, jak cały kraj, w tarapaty i zaczęły się poszukiwania kupca. Zimą 2011 r. Polbank przeszedł w ręce austriackiego Raiffeisena, który za 70 proc. akcji zapłacił 490 mln EUR. Do zarządu połączonego banku z kierownictwa Polbanku wszedł tylko Kazimierz Stańczak, obejmując funkcję wiceprezesa, odpowiedzialnego za detal. Parafrazując tytuł książki Marqueza, można powiedzieć,że od początku była historia zapowiedzianej dymisji. Szefem banku został Piotr Czarnecki, menedżer typu alfa, podobnie jak Kazimierz Stańczak. Oczywiste było, że dwóch osobników o silnych cechach przywódczych długo razem nie popracuje. Jasne też było, że nowy właściciel bardziej stawia na swojego człowieka, czyli Piotra Czarneckiego, który w Raiffeisenie jest już od dekady. Od początku na korytarzach szeptano, że szef detalu ma umowę na czas określony. Osobność pozycji Kazimierza Stańczaka w banku podkreślał nawet fakt, że pozostał w swoim gabinecie przy pl. Zbawiciela w Warszawie, w siedzibie Polbanku, podczas gdy zarząd urzędował przy ul. Pięknej, gdzie jest adres Raiffeisena.

POWRÓT: Maciej Bardan
 po siedmiu latach wraca
 do Raiffeisena. Od 2001
 do 2008 r. był szefem ryzyka
 w banku. Teraz przejmie odpowiedzialność
 za detal. [FOT. TP]
POWRÓT: Maciej Bardan po siedmiu latach wraca do Raiffeisena. Od 2001 do 2008 r. był szefem ryzyka w banku. Teraz przejmie odpowiedzialność za detal. [FOT. TP]
None
None

Słaba była też pozycja kluczowych menedżerów, którzy budowali kiedyś Polbank. W ciągu dwóch minionych lat wielu z nich odeszło z banku. Na miejsce Kazimierza Stańczaka w zarządzie wszedł Maciej Bardan, były prezes Kredyt Banku, dla którego nominacja na to stanowisko oznacza powrót po latach do Raiffeisena. Przy ul. Pięknej przepracował siedem lat, najpierw jako członek zarządu, a potem wiceprezes, odpowiedzialny za ryzyko. W 2008 r. Holendrzy z grupy KBC zaprosili go do Kredyt Banku, którego został szefem i który permanentnie, aż do momentu przejęcia przez BZ WBK, restrukturyzował. Najpierw na rachunku banku ciążyły kredyty gotówkowe, sprzedawane przez Żagiel, potem pojawił się problem opcyjny, następnie trzeba było spłacić matkę, przebudować bilans i poprawić efektywność sieci oddziałów. W końcu zabrakło czasu na wyprowadzenie Kredyt Banku na prostą, bo KBC zwinął się z Polski, wyprzedając wszystkie aktywa. Kredyt Bank kupił hiszpański Santander i połączył go z BZ WBK, co dla Macieja Bardana wiązało się z utratą pracy.

W Raiffeisenie Polbanku będzie odpowiedzialny za pion detaliczny i mikrofirmy. To spory kawał biznesu, prawie taki jak cały Kredyt Bank: 720 tys. klientów, 60 tys. mikrusów oraz 340 oddziałów.