O zmianach personalnych w Providencie mówiło się na rynku już od pewnego czasu. Firma znajduje się w trudnym okresie dostosowania się do tzw. ustawy antylichwiarskiej, która w istotnym stopniu ogranicza biznes pożyczkowy typu door to door, a to w nim pożyczkodawca jest specjalistą.
Provident zdecydował się przestawić działalność na kredyt w karcie kredytowej, tańsze w dystrybucji niż pożyczki. Produkt bardzo dobrze przyjął się na rynku. Jak się jednak okazało, nie do końca był gotowy od strony regulacyjnej. Provident na razie ma tylko licencje małej instytucji płatniczej, która nakłada na niego limity liczby wydawanych kart. Od miesięcy czeka na licencję dużej instytucji płatniczej. Podczas prezentacji półrocznych wyników brytyjska grupa IPF, właściciel Providenta, poinformowała, że spodziewa się pomyślnego zakończenia postępowania w tej sprawie w KNF.
Zgodnie z oczekiwaniami wyniki Providenta były słabe, ale pożyczkodawca powoli wychodzi na prostą.Sprzedaż kart kredytowych, wykorzystanie limitów kredytowych przez klientów, spłacalność są na dobrym poziomie. W tym kontekście odejście Agnieszki Kłos-Siddiqui, która przeprowadziła firmę przez bardzo trudny okres, może zaskakiwać. Szefową Providenta została w 2017 r. i była pierwszym menedżerem z Polski, któremu Brytyjczycy zdecydowali się powierzyć stery firmy. Wcześniej na jej czele zawsze stał ekspat przysłany przez centralę.
Na stanowisku prezesa zastąpi ją Marcin Żuchowski, weteran w grupie. Do Providenta przyszedł w 2005 r. Odpowiadał za ryzyko na polskim rynku, a potem w regionie. Ostatnio był szefem Providenta w Czechach.