ZPW Wega mają być sprzedane
Zakłady Przemysłu Wełnianego Wega z Bielska-Białej, których upadłość ogłoszono pod koniec grudnia 2000 r., mają zostać sprzedane w całości, za ponad 2 mln zł. Na dziś został zaplanowany przetarg.
Dzisiaj odbędzie się przetarg na sprzedaż Zakładów Przemysłu Wełnianego Wega z Bielska-Białej. Firma być sprzedana w całości.
Łącznie za 2 mln zł
W skład majątku spółki, oszacowanego na 2 mln zł, wchodzą przede wszystkim nieruchomości, położone w centrum miasta, przy ul. Żywieckiej, zabudowane obiektami o charakterze produkcyjnym i biurowym. Zostały one wycenione na ponad 1,5 mln zł.
Na łączną kwotę wyceny przedsiębiorstwa składają się również maszyny i urządzenia. Cena ta nie obejmuje natomiast wierzytelności firmy, które mają zostać sprzedane w odrębnym przetargu. Osobnej sprzedaży podlegać także mają tkaniny i przędza, znajdujące się w magazynie.
— Zwycięzca przetargu będzie zobowiązany do ich nabycia według ilości i wartości, określonej na dzień 6 kwietnia. Wartość na koniec marca wynosiła około 260 tys. zł. Towary te sukcesywnie sprzedajemy, przeznaczając uzyskane środki na koszt postępowania upadłościowego — mówi Stanisław Buchman, wicedyrektor ds. administracyjno-handlowych w ZPW Wega.
Lepiej w całości
Stanisław Buchman liczy, że zakłady uda się sprzedać w całości przedsiębiorcy, który będzie kontynuował produkcję tkanin. Potencjalny nabywca musiałby jednak znaleźć się właśnie teraz. W przeciwnym wypadku, aby zaspokoić wierzycieli, konieczna będzie sprzedaż poszczególnych części majątku firmy.
ZPW Wega zatrudnia obecnie dwie osoby. Tyle samo zatrudniać ma w dniu podpisania umowy sprzedaży. Pod koniec 2000 r. w firmie pracowało 85 osób.
Zakłady Wega zostały przekształcone, na początku lat 90., w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. Wskutek rosnących długów firmy, jej akcje nabył NFI im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Jednak w 1996 r. ogłoszono upadłość spółki, a jej syndykiem została Agencja Rozwoju Regionalnego w Bielsku-Białej.
— Agencja kierowała działalnością upadłego przedsiębiorstwa do 1998 r., kiedy firmę kupił prywatny inwestor. Nie przekazywał on jednak środków na bieżące prowadzenie działalności i zaprzestał płacenia długów firmy. Konieczne było więc ogłoszenie jej upadłości — wyjaśnia Stanisław Buchman.