ZUS pogrążył rzeszowski Res-Drob

Igor Nowak
opublikowano: 2000-01-21 00:00

ZUS pogrążył rzeszowski Res-Drob

Rzeszowskie Zakłady Drobiarskie Res-Drob znów utraciły płynność. Tym razem Zakład Ubezpieczeń Społecznych zażądał natychmiastowej spłaty zaległych składek wysokości 1,1 mln zł. Inni wierzyciele czekają na zwrot 6,5 mln zł.

Rzeszowskie Zakłady Drobiarskie Res-Drob znalazły się w dramatycznej sytuacji finansowej. Zakład Ubezpieczeń Społecznych zajął konto spółki, na którym znajdowało się 300 tys. zł. Mimo tego posunięcia firma zalega jeszcze około 800 tys. zł z tytułu składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. ZUS również znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej i nie zgadza się na postępowanie układowe. Domaga się natychmiastowej spłaty całego długu. Bardziej liberalny jest fiskus. Mimo że spółka zalega z opłacaniem podatków, urząd skarbowy zgodził się na spłatę 300 tys. zł zaległości w ratach.

W tej sytuacji zarząd firmy podjął decyzję o sprzedaży części nieruchomości. Res-Drob równolegle stara się o kredyt obrotowy, który pozwoliłby firmie odzyskać płynność finansową. Żaden bank nie chce jednak udzielić pożyczki firmie, która nie gwarantuje jej spłaty.

— Sprzedaż wytypowanych nieruchomości pozwoli nam na spłacenie wszystkich zaległości wobec ZUS i urzędu skarbowego — przekonuje Wojciech Czarniecki, prezes zarządu Res-Drobu.

Hodowcy przy kasie

ZUS i urząd skarbowy nie są jedynymi wierzycielami rzeszowskiej spółki. W kolejce do kasy firmy ustawiają się również dostawcy drobiu. Od sierpnia 1999 r. spółka spłaciła już około 40 proc. wierzytelności, głównie dostawcom. Zaległości wynoszą jeszcze 6,5 mln zł. Egzekucja ZUS-u może spowodować sytuację, w której hodowcy drobiu otrzymają należności za dostawę surowca z dużym opóźnieniem.

Sektor w agonii

NFI Foksal, w którego rękach znajduje się 72 proc. akcji firmy, poszukuje dla niej inwestora strategicznego. Jednak sytuacja Res-Drobu komplikuje negocjacje z potencjalnym nabywcą. Firmie nie pomaga trudna sytuacja na rynku drobiarskim. Hodowcy i producenci twierdzą, że na polski rynek ciągle trafia importowany drób, który jest zdecydowanie tańszy od krajowego. Res--Drob również oczekuje z niepokojem na kolejne dostawy towaru z zagranicy. Spółka skupuje drób od polskich hodowców i nie jest w stanie konkurować z tanim importem.