Związkowcy Huty Ostrowiec nie wpuścili na teren zakładu akcjonariuszy postawionej w stan upadłości spółki – podała PAP. Od rana w poniedziałek trwa pikieta związków, które chcą miejsc pracy i utrzymania produkcji. Wszystkie trzy związki zawodowe HO utworzyły w poniedziałek komitet obrony miejsc pracy. Od rana trwa pikieta, w której – według związkowców - uczestniczy około 300 hutników. Protestujący nie wpuścili do zakładu m.in. przedstawicieli Stalexportu i Banku Przemysłowo-Handlowego oraz byłego dyrektora zakładu, Ryszarda Grochowskiego.
- Obawiamy się, że pod wpływem Stalexportu i banków w Ministerstwie Gospodarki powstał pomysł utworzenia komitetu wierzycieli, który od syndyka przejmie majątek. Gdyby do tego doszło, to nie byłaby upadłość, ale likwidacja huty, i nie byłoby miejsc pracy - powiedział Władysław Glegoła, przewodniczący NSZZ Pracowników Przedsiębiorstw i Spółek HO.
Akcjonariusze Huty Ostrowiec, która ma 700 mln zł długów, mieli w poniedziałek kontynuować przerwane dwa tygodnie temu walne zebranie.
Na dzisiaj syndyk Henryk Szymczyk planował zwolnienie 1500 osób z załogi liczącej 2100 osób. Związkowcy wynegocjowali, że nie będzie zwolnień, dopóki syndyk nie skończy inwentaryzacji majątku.
ONO