17,5 MLN ZŁ NA REKLAMĘ REFORM
Bank Światowy pożyczy polskiemu rządowi pieniądze na promocję
PIENIĘDZY WYSTARCZY: Zdaniem Ewy Lewickiej, pełnomocnika rządu ds. reformy emerytalnej, 17,5 mln zł powinno wystarczyć na reklamę tego projektu. fot. Małgorzata Pstrągowska
Rządowa kampania reklamowo-informacyjna dotycząca reformy emerytalnej zostanie wsparta pożyczką z Banku Światowego. Strategia tej kampanii została przedstawiona misji banku, która przebywała w Polsce od 9 do 16 listopada. Wkrótce otrzymamy z BŚ pożyczkę w kwocie 5 mln USD (17,5 mln zł).
Rządowy projekt kampanii reklamowej, przygotowany przez agencję Corporate Profiles, zakłada budżet wysokości 5,031 mln USD. Kampania będzie prowadzona w telewizji publicznej, dwóch ogólnopolskich rozgłośniach radiowych (RMF FM i Radio Zet) oraz 17 stacjach lokalnych. Telewizja Polska zapowiedziała 75-proc. upusty. 40 proc. wszystkich reklam pojawi się w najlepszym czasie antenowym.
Kampania prasowa obejmie natomiast dwa ogólnopolskie dzienniki („RzeczpospolitaŐŐ i „Gazeta WyborczaŐŐ), 20 lokalnych gazet oraz cztery miesięczniki. Reformę będzie wspierać także reklama na billboardach.
Zyska tylko I filar
—To bardzo dobrze, że rząd przeznacza tak dużą sumę na kampanię reklamową. Musi to być jednak kampania informująca wyłącznie o zasadach reformy emerytalnej, a nie zachęcająca do jakiegokolwiek wyboru. Jako towarzystwo nie zaoszczędzimy dzięki tej kampanii na własnym budżecie reklamowym, ponieważ musimy się przebić z własnym wizerunkiem. Zaoszczędzimy natomiast czas na tłumaczenie samych zasad reformy — ocenia rządowy projekt kampanii reklamowej Tomasz Orlik, członek zarządu Pioneer PTE.
Zdaniem Zygmunta Kostkiewicza, prezesa Commercial Union PTE BPH CU WBK, działania rządu są niezbędne, ale już teraz spóźnione.
Rząd będzie skuteczny
— Społeczeństwo nadal niewiele wie na temat reformy emerytalnej. Wątpię, czy rządowa kampania będzie promować cały system. Skupi się ona głównie na I filarze — tutaj nastąpi największa rewolucja. Chodzi o to, by zachęcić uczestników reformy do płacenia składek na ubezpieczenia społeczne. Niewiele zapewne pomoże towarzystwom emerytalnym. Funduszom pomogłaby wówczas, gdyby promowała II filar w grupie wiekowej od 30 do 50 roku życia — twierdzi Zygmunt Kostkiewicz.
— Jeżeli kampania reklamowa będzie podobna do tej, która reklamowała program NFI, to będzie to dobra kampania. Tamta skłoniła dużą liczbę osób do zainteresowania się narodowymi funduszami. Chcielibyśmy, aby kampania reformy emerytalnej zachęcała do przystąpienia do II filaru, osoby powyżej 30 roku życia. Rząd może być bardziej skuteczny w przekonywaniu społeczeństwa do uczestnictwa w II filarze niż poszczególne towarzystwa — przekonuje Andrzej Krasowski, szef public relations w PTE BIG Banku Gdańskiego.