Chwilowe zachwianie, które miało charakter prawdziwej paniki, było wynikiem dotarcia na parkiety informacji o eksplozjach w Białym Domu. Szybko jednak okazało się, że był to fałszywy alarm, którego sprawcą byli hakerzy, którym udało się wkraść na profil agencji AP na Twitterze. Zamieszanie trwało około pięciu minut a sytuacja powróciła równie szybko do normalności. Jak wyliczyli specjaliści, w ciągu zaledwie 2 minut indeks S&P500 „schudł” o około 136 mld USD.
Na finiszu sesji indeks DJ IA rósł o 1,05 proc. Wskaźnik S&P500 zyskiwał 1,04 proc. zaś Nasdaq zwyżkował o 1,11 proc.
Zaprezentowane we wtorek dane makro miały mieszany charakter. Indeks PMI dla przemysły spadł w kwietniu mocniej niż oczekiwali analitycy. Jeszcze większym negatywnym zaskoczeniem okazał się odczyt wskaźnika Fed oddziału z Richmond, który nieoczekiwanie zszedł głęboko pod kreskę.
Sytuację ratowały informacje z rynku nieruchomości. Sprzedaż nowych domów wzrosła w marcu o 1,5 proc. do 417 tys. (wyrównana sezonowo), ale okazała się nieco niższa niż oczekiwali eksperci. Z kolei ceny domów (FHFA) odnotowały 0,7 proc. wzrost w lutym, zaś w odniesieniu do analogicznego okresu 2012 r. o 7,5 proc.
Uwagę handlujących przykuwały również wyniki kwartalne.
Mocno rosła m.in. wycena akcji Travelers. Ten drugi pod względem wielkości ubezpieczyciel w USA odnotował w pierwszym kwartale 11 proc. wzrost zysku netto.
Prognozy analityków udało się również przebić koncernowi DuPont, największej spółce chemicznej w Ameryce. Firmie pomogły rekordowe zyski z produktów chemii rolnej i pestycydów.
Ponad 20-proc. aprecjacją cieszyły się walory Netflix. Firma poinformowała, że zdobyła 2 mln nowych klientów w USA w ostatnim kwartale, zwiększając ich liczbę do 29,2 mln.