Pierwsze godziny czwartkowej sesji na rynku EUR/USD były bardzo spokojne. Kurs zwyżkował w okolice 1,4200 głównie na fali wypowiedzi szefa ECB. Zasygnalizował on, że bank uważnie monitoruje inflację i zrobi wszystko, aby jej uniknąć. Później pojawiły się gorsze od prognoz dane z USA i kolejne obawy związane z Grecją. Przewodniczący Rady Europejskiej zasygnalizował, że na szczycie G8 nie będzie negocjacji ws. pakietu dla Grecji. To osłabiło euro.
Złoty kolejny dzień tracił. Powód to utrzymujące się złe nastroje na rynkach. Najsilniejsze ruchy obserwujemy na CHF/PLN. Rekordowo silny frank przekłada się na znaczy wzrost notowań. Jeżeli nastroje na rynkach nie poprawią się, możemy wkrótce płacić 3,3 złotego za franka.