Dow Jones spadał na zamknięciu o 0,5 proc., ale utrzymał się powyżej 30 tys. pkt. S&P500 stracił 0,2 proc. wartości. Nasdaq dzięki zwyżce o 0,45 proc. po raz 49. w tym roku kończył sesję rekordową wartością.
Inwestorzy z amerykańskich rynków akcji nie mieli w poniedziałek tak dobrych nastrojów jak na koniec ubiegłego tygodnia, kiedy indeksy notowały nowe historyczne maksima. Popsuły je doniesienia z weekendu dotyczące pandemii. Anthony Fauci, główny rządowy ekspert od walki z pandemią w USA ostrzegł, że zakażeń w okresie świąt Bożego Narodzenia może być więcej niż po Święcie Dziękczynienia, po którym liczba zgonów z powodu COVID-19 jest niemal taka jak w kwietniu, na początku pandemii. Fauci ostrzegł, że połowa stycznia może być „ponurym okresem” w USA. Dodatkowo popytowi nie sprzyjały doniesienia z Europy, gdzie doszło do zerwania rozmów między Wielką Brytanią i Unią Europejską w sprawie warunków zbliżającego się ostatecznego brexitu, co zwiększa ryzyko chaosu. Nastrojów nie zdołały poprawić sygnały o dalszych negocjacjach w sprawie pakietu wsparcia amerykańskiej gospodarki. Inwestorzy zainteresowani byli kupowaniem jedynie akcji wzrostowych spółek dużej kapitalizacji, których notowania w ostatnim czasie zostały w tyle w związku z wywołaną doniesieniami o szczepionkach na koronawirusa tzw. rotacją i popytem na spółki „value”. Rentowność obligacji USA spadała w poniedziałek, w przypadku 10-letnich do 0,928 proc. Drożało złoto, spadł kurs ropy.