7 lat temu frank osiągnął dno, a analitycy…

Krzysztof Kolany, Bankier.pl
opublikowano: 2015-07-31 14:09

W ostatni lipcowy czwartek roku 2008 za franka zapłacono rekordowe 1,9542 złotego. Kurs średni Narodowego Banku Polskiego z tego dnia wyniósł 1,9596 zł. Już nigdy później frank nie kosztował mniej. Dziś jest dwa razy droższy.

Sześć tygodni po dnie na parze frank-złoty światem finansów wstrząsnął upadek banku inwestycyjnego Lehman Brothers. Ale w Polsce mało kto był wtedy świadomy powagi sytuacji. Wystarczy przypomnieć doniesienia mediów z tamtych dni (wytłuszczenia od redakcji).

Frank od dna
Frank od dna
Siedem ostatnich lat na kursie franka wobec złotego
Bloomberg

„Przyszłość posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich rysuje się jednak w różowych barwach. Część ekonomistów uważa, że umacnianie się złotego szybko się nie skończy, a w perspektywie roku, czy dwóch lat zobaczymy kurs franka szwajcarskiego na poziomie 1,8 zł, co oznacza jeszcze większy spadek poziomu zadłużenia. Wydaje się więc, że z zamianą kredytu na złote, czy jego wcześniejszą spłatą można się jeszcze trochę wstrzymać i poczekać, aż kurs franka szwajcarskiego będzie jeszcze niższy” – twierdzili eksperci jednego z pośredników finansowych w lipcu 2008 roku.

„Osoby, które przed kilkoma laty zdecydowały się na zaciągnięcie kredytu hipotecznego w szwajcarskiej walucie, okazały się wielkimi szczęściarzami. Dzięki umocnieniu złotego ich raty wyraźnie spadają. Co więcej, nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja miała się odwrócić” – pisała „Gazeta Wrocławska” 4 sierpnia 2008 roku w artykule pod znamiennym tytułem „Taniejący frank zachęca do zaciągania kredytów”.

Jeden z najlepszych polskich analityków walutowych był przekonany, że „perspektywa powrotu kursu franka szwajcarskiego do poziomu 2,6 zł, jaki notowano trzy lata temu, jest mało prawdopodobna (…) W ciągu najbliższych dwóch lat należy się raczej spodziewać, że notowania franka będą się poruszać w przedziale 2-2,2 zł lub w bardziej optymistycznym - dla kredytobiorców - scenariuszu mogą spaść nawet do poziomu 2 złotych”. Takie głosy dominowały wśród analityków: frank po dwa złote miał trwać do końca świata, a powrotu w rejon trzech złotych nikt sobie nawet nie wyobrażał.

„Masz kredyt we frankach? Nie spiesz się ze spłatą” – radził jeden z portali finansowych już po trzech tygodniach wzrostu notowań CHF.

Więcej wspomnień na stornie bankier.pl (nie, to nie o ten portal finansowy chodzi;) >>